Ponad 28 tysięcy sztuk podrobionych zabawek znanych światowych producentów zatrzymali funkcjonariusze lubuskiego oddziału Krajowej Administracji Skarbowej. Towar przewoził kierowca TIR-a z portu w Hamburgu do jednej z warszawskich firm. Gdyby te zabawki, jako oryginały trafiły na półki sklepowe nieuczciwy importer zgarnąłby prawie dwa miliony złotych.

Służba poinformowała, że funkcjonariusze KAS z Lubuskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gorzowie Wlkp. wytypowali TIR-a do kontroli na terenie byłego przejścia granicznego w Świecku. Podano, że już wstępna analiza dokumentów przewozowych (m.in. brak daty wystawienia) skłoniła kontrolujących do skierowania TIR-a do szczegółowej kontroli.

"Kierowca ciężarówki, 22-letni mieszkaniec woj. mazowieckiego, oznajmił mundurowym, że kontener pobrany w porcie w Hamburgu przewozi do jednej z warszawskich firm i nie wie, co się w nim znajduje. W jego wnętrzu funkcjonariusze odkryli m.in. kartony z lalkami i figurkami opatrzonymi logotypami znanych producentów - łącznie ok. 28 tys. szt." - zaznaczono w komunikacie KAS.

Dodano, że już wstępne oględziny - sposób wykonania i naniesienia znaków towarowych, pakowanie oraz jakość wykonania - wskazywały, że kontrolujący mogą mieć do czynienia z podróbkami.

Powiadomione kancelarie prawne, reprezentujące właścicieli podrobionych znaków towarowych, potwierdziły podejrzenia o braku autentyczności produktów. Wartość podrabianych towarów, w przypadku ich oryginalnych odpowiedników, oszacowano na ok. 1,9 mln zł.

Podejrzana partia towaru została zatrzymana do dyspozycji Lubuskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gorzowie Wlkp. "Teraz od właścicieli podrobionych znaków towarowych należy następny krok - mogą np. zdecydować się na wystąpienie na drogę sądową. Najczęściej w takich przypadkach sąd orzeka o obowiązku zniszczenia towaru i dodatkowych karach finansowych dla importerów podróbek" - zaznaczyła KAS.

Ustawa o prawie własności przemysłowej za bezprawne wykorzystywanie znaku towarowego i handel podróbkami przewiduje grzywnę, karę ograniczenia lub pozbawiania wolności do 2 lat. W przypadku dużej skali procederu kara może sięgnąć od 6 miesięcy do nawet 5 lat więzienia.