Śląska policja zatrzymała sprawców brutalnego pobicia w centrum Częstochowy. Grupa pseudokibiców zaatakowała przypadkowego przechodnia, który wypowiedział dwa nieprzychylne słowa pod adresem ich drużyny. Pobity 24-latek ocknął się dopiero w szpitalu. Sprawców zatrzymano dzięki nagraniom z monitoringu.

Kibice zaatakowali przypadkowego przechodnia, bo ten wypowiedział  dwa nieprzychylne słowa pod adresem ich drużyny.To była przypadkowa sytuacja. Mężczyzna wracał w nocy z jednego z lokali. Na placu Biegańskiego mijał grupę kibiców, którzy śpiewali piosenki. Kiedy krzyknął w ich kierunku, został zaatakowany - mówi Joanna Lazar z policji w Częstochowie.

Kibiców było kilkunastu, natomiast w bójkę wdało się trzech z nich. Szczególnie brutalny był 21-latek. Wielokrotnie skopał leżącego, powodując obrażenia ciała w postaci złamania nosa, łokcia i stłuczenia głowy. Zaatakowany mężczyzna stracił przytomność. Leżącego na chodniku zauważył przypadkowy kierowca i to on wezwał pogotowie - dodaje Joanna Lazar.

24-latek ocknął się dopiero w szpitalu. Napastnicy uciekli, ale całe zajście zarejestrowały kamery monitoringu i to dzięki tym nagraniom sprawców udało się zatrzymać.

Sąd nie zgodził się na tymczasowy areszt, trójka sprawców w wieku od 21 do 32 lat ma policyjny dozór. 21-letni Piotr K. ma także zakaz opuszczania kraju.


(dp)