Weekendowy odpoczynek mieszkańców jednego z osiedli w Świnoujściu skutecznie zakłócało zamknięte auto z włączonym silnikiem. Mieszkańcy jednej z dzielnic męczyli się cały wieczór, noc i pół kolejnego dnia i nikt nie potrafił im pomóc, bo policja nie mogła znaleźć właściciela.

Weekendowy odpoczynek mieszkańców jednego z osiedli w Świnoujściu skutecznie zakłócało zamknięte auto z włączonym silnikiem. Mieszkańcy jednej z dzielnic męczyli się cały wieczór, noc i pół kolejnego dnia i nikt nie potrafił im pomóc, bo policja nie mogła znaleźć właściciela.
Kierowca dostał mandat w wysokości 100 zł (zdj. ilustracyjne) /Maciej Chmiel /PAP

Funkcjonariusze nie zdecydowali się wybić szyby, bo nie chcieli uszkodzić samochodu. Po 19 godzinach na miejsce przyjechał fachowiec, który rozbroił zamek auta i wyciągnął kluczyki ze stacyjki. Dopiero potem odnalazł się właściciel pojazdu. 

Jak się okazało, zatrzasnął przez przypadek drzwi od włączonego samochodu, a że nie wiedział co zrobić - poszedł spać. Zapasowa para kluczyków znajdowała się bowiem w Warszawie.

Mężczyzna dostał 100 złotych mandatu.


(dp)