Kierowcy, którzy rano utknęli w zaspach w okolicach Radomska w Łódzkiem, zostali uwolnieni. Z pomocą przyszli im mieszkańcy okolicznych wiosek. Ludzie są przyzwyczajeni do tego, że sami muszą odśnieżać drogi.

Sprzedawczyni w sklepie w Smotryszowie koło Radomska opowiada, że drogi były tak zasypane, że nie można było dojechać do wsi. Transport docierał tylko do Zakrzewa, dalej trzeba było już iść pieszo. Nie jeździły też żadne autobusy. Pierwszy autobus przejechał dopiero po godzinie 12 – relacjonuje sprzedawczyni. Inna mieszkanka wsi Smotryszów opowiada, że problemy miał także gimbus wożący dzieci do szkoły. Nie wiadomo też, czy dzieci wrócą do domów i o której. Mieszkańcy sami odśnieżają drogi, żeby można było przedrzeć się przez połacie śniegu zalegające na drogach. Do ciągników przyczepiają pługi, łyżki koparek i zgarniają biały puch. Zaspy rano były na ponad półtora metra i to na drodze – opowiada sołtys Smotryszowa. Jednak pomógł sąsiad, który też ma ciągnik ze zrobionym przez siebie pługiem i daliśmy radę. Na czas nie zdążyły dojechać dostawy chleba, ale rolnicy poradzili sobie z zimą.