Pierwszy zastępca komendanta kujawsko-pomorskiej policji stracił stanowisko i odejdzie ze służby. Funkcjonariusz miał wraz z innymi policjantami awanturować się w jednym z toruńskich lokali rozrywkowych.

W jednej z toruńskich restauracji miało dojść do ostrej wymiany zdań i nieporozumień, w której mogli uczestniczyć funkcjonariusze komendy wojewódzkiej przebywający w tym lokalu prywatnie i w czasie wolnym - podkreśla Monika Chlebicz, rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji.

Ponieważ jedną z osób obecnych w tym miejscu był jego pierwszy zastępca, komendant wojewódzki policji zdecydował o złożeniu wniosku o odwołanie go z tej funkcji. Wniosek został już rozpatrzony i zaakceptowany przez komendanta głównego policji - dodała rzeczniczka.

Młodszy inspektor Maciej Z. pełnił funkcję pierwszego zastępcy komendanta kujawsko-pomorskiej policji od kwietnia ubiegłego roku. Nadzorował piony do walki z przestępczością kryminalną i gospodarczą. Wiadomo już, że mężczyzna chce w ogóle opuścić policję: złożył już wniosek o zwolnienie ze służby. Prawdopodobnie w poniedziałek szef policji wyda na to formalną zgodę.

Bawił się z gronie oficerów


Nieoficjalnie wiadomo, że były wicekomendant bawił się w piątek wieczorem w jednym z toruńskich lokali. Towarzyszyli mu wysocy rangą oficerowie. Według relacji pracowników lokalu, cytowanych przez lokalne media, Maciej Z. i jeden z jego kolegów mieli zachowywać się hałaśliwie i prowokować awantury z personelem. Gdy ochrona domagała się, by opuścili lokal, funkcjonariusze mieli odmówić i powoływać się na swoje funkcje. Kres awanturze położył dopiero wezwany przez obsługę na miejsce patrol policji.