Jeden z mężczyzn usłyszał zarzuty, a drugi nadal jest w ciężkim stanie w szpitalu po piątkowej eksplozji w jednym z mieszkań w Częstochowie. Pierwszy z podejrzanych po przesłuchaniu został zwolniony i teraz znajduje się pod policyjnym dozorem.

Podejrzany odpowie za nielegalne posiadanie materiałów wybuchowych. Mężczyzna przyznał się do winy. Prokurator składał wniosek o tymczasowy areszt, ale sąd się na to nie zgodził. 

Mężczyzna został zatrzymany, jak tylko wyszedł ze szpitala. Jego brat natomiast nadal tam przebywa w ciężkim stanie. Mężczyzna stracił dłonie. Jak tylko będzie to możliwe, jemu również zostanie postawiony zarzut posiadania materiałów wybuchowych. 

Do eksplozji doszło, gdy bracia konstruowali petardę. W chwili wybuchu w mieszkaniu przebywało jeszcze dziecko i dwie dorosłe osoby. Im nic się nie stało. Dorosłych przesłuchano tylko jako świadków.

Po wybuchu konieczna była ewakuacja lokatorów bloku. Po kilku godzinach wszyscy wrócili do mieszkań. Konstrukcja bloku nie została naruszona.

Opracowanie: