Prokuratura Rejonowa w Muszynie zdecydowała o postawieniu zarzutów sześciorgu lekarzom w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 12-letniego kolonisty. Troje lekarzy już usłyszało zarzuty; kolejna trójka usłyszy je w najbliższych dniach.

Prokuratura zarzuca pięciu lekarzom ze szpitala w Krynicy i lekarzowi karetki wysłanej z nowosądeckiego szpitala, że poprzez błędy i zaniechania nieumyślnie narazili dziecko na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.Podstawą do formułowania zarzutów jest opinia biegłych wskazująca, że w szpitalu w Krynicy dopuszczono się nieprawidłowości i zaniedbań w diagnozowaniu, co opóźniło ratowanie życia chłopca.

Wypadek wydarzył się 15 lipca 2008 r. na terenie ośrodka wypoczynkowego w Szczawniku koło Muszyny. 12-letni Kamil z Ostrowca Świętokrzyskiego został przygnieciony na boisku przez bramkę, na której się huśtał. Chłopiec z obrażeniami klatki piersiowej trafił najpierw do szpitala w Krynicy, skąd po dwóch godzinach wysłano go do szpitala w Nowym Sączu. Po drodze przenoszono go jeszcze do innej karetki, wysłanej z nowosądeckiego szpitala; po dotarciu do szpitala próbowano reanimować, ale zaraz potem lekarze stwierdzili, że chłopiec zmarł.

Jak podawały media, chłopiec umarł w czwartej godzinie od wypadku, natomiast transport lotniczy do szpitala w Krakowie, gdzie prawdopodobnie uratowano by mu życie, trwałby 120 minut. Nikt jednak nie wezwał śmigłowca.

Przesłuchani lekarze nie przyznali się do winy. Ich zdaniem opinia biegłych jest obciążona błędami merytorycznymi i formalnymi i chcą, by prokuratura wystąpiła o nową opinię.