​Nie będzie osobnego śledztwa, ale prokuratura przeanalizuje materiały pod kątem oświadczenia Rzecznika Praw Obywatelskich. Chodzi o zajście z 6 kwietnia w zamkniętym ośrodku dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej. Trzem Czeczenom, którzy mieli być deportowani, prokuratura postawił zarzuty czynnej napaści na funkcjonariuszy Straży Granicznej. RPO po przeanalizowaniu monitoringu uznał, że to funkcjonariusze sprowokowali cudzoziemców.

​Nie będzie osobnego śledztwa, ale prokuratura przeanalizuje materiały pod kątem oświadczenia Rzecznika Praw Obywatelskich. Chodzi o zajście z 6 kwietnia w zamkniętym ośrodku dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej. Trzem Czeczenom, którzy mieli być deportowani, prokuratura postawił zarzuty czynnej napaści na funkcjonariuszy Straży Granicznej. RPO po przeanalizowaniu monitoringu uznał, że to funkcjonariusze sprowokowali cudzoziemców.
Zdj. ilustracyjne /Darek Delmanowicz /PAP

Prokuratura zapoznała się z oświadczeniem Rzecznika Praw Obywatelskich umieszczonym na stronie internetowej. Oficjalnie żadne pismo do prokuratury nie wpłynęło - informuje prokurator Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Wersje różnią się od siebie, ale prokuratura sprawdzi jeszcze raz materiały pod kątem uwag zgłaszanych w oświadczeniu RPO.  Jego zdaniem - jak czytamy w oświadczeniu - "na nagraniach wyraźnie widać, że od początku nocnej interwencji Straży Granicznej (...)  funkcjonariusze blokują drzwi do pokoi mieszkalnych w ośrodku, uniemożliwiając cudzoziemcom wyjście na korytarz. Blokowane są również drzwi do pokoju, który zajmują trzej wspomniani mężczyźni. Mężczyźni sami nie wydostają się na zewnątrz - to funkcjonariusze, na polecenie przełożonego, otwierają w końcu drzwi. W ocenie Rzecznika, która w tym przypadku  różni się od oceny Straży Granicznej, dwaj mężczyźni, którzy po otwarciu drzwi pojawiają się w nich jako pierwsi, nie atakują ani nie próbują uderzyć stojących przy drzwiach funkcjonariuszy. W stosunku do obydwu zostaje zastosowany przymus bezpośredni - siła fizyczna. Dopiero po użyciu siły fizycznej wobec dwóch cudzoziemców następuje gwałtowna reakcja trzeciego z mężczyzn. Również on zostaje obezwładniony przez funkcjonariuszy".

Prokuratura uważa, że to Czeczeńcy zaatakowali strażników i ci musieli użyć środków przymusu bezpośredniego. W związku z tym cudzoziemcom postawiono zarzuty czynnej napaści na funkcjonariuszy, za co grozi im do 10 lat więzienia.

Ostatecznie prokuratura nie przesądza jakie będą końcowe ustalenia śledztwa. Służby posiadają szerszy materiał, niż tylko nagranie z monitoringu, jakim dysponuje Rzecznik Praw Obywatelskich.

RPO zwrócił się do komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej o wyjaśnienia.

(az)