Prokuratura postawiła zarzut prowadzenia samochodu po pijanemu burmistrzowi Chrzanowa Markowi N. Jak poinformowała rzeczniczka krakowskiej prokuratury okręgowej Bogusława Marcinkowska samorządowiec nie przyznał się do tego czynu.

Marek N. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, zasłonił się niepamięcią. Twierdził, że pamięta dopiero moment zatrzymania - mówiła Marcinkowska. Dodała, że prokuratura będzie prowadziła dalsze czynności w tej sprawie.

Mężczyźnie grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch.

Burmistrz Chrzanowa został zatrzymany w nocy z 21 na 22 lutego po tym, jak wjechał w drewniane ogrodzenie na jednej z ulic Chrzanowa. Wcześniej, na oczach policjantów, złamał nakaz skrętu w prawo, wyjeżdżając sprzed centrum handlowego. Badania alkomatem wykazały u niego ponad 1,6 promila alkoholu (0,84 mg/l). Policjanci odebrali kierowcy prawo jazdy.

Tuż po zdarzeniu burmistrz był na urlopie, obecnie pełni swoje obowiązki. W poniedziałek wydał oświadczenie. Napisał w nim "W związku z sytuacją, która miała miejsce 21 lutego. Przepraszam Wszystkich! Mam świadomość tego, że naraziłem się na utratę Waszego zaufania. Przyjmuję pełną odpowiedzialność za to, co się stało i za wszelkie tego konsekwencje. Toczące się postępowanie nie ma wpływu na bieżącą pracę urzędu, która przebiega prawidłowo i bez zakłóceń. Dla dobra miasta i jego Mieszkańców do zakończenia sprawy nie wolno mi się wypowiadać w tym temacie".

39-latek, prawnik i filozof, jest burmistrzem Chrzanowa pierwszą kadencję. W jesiennych wyborach w drugiej turze pokonał urzędującego od 12 lat Ryszarda Kosowskiego.

(j.)