Nieumyślne doprowadzenie do śmierci dziecka – taki zarzut usłyszała zakonnica, pod której opieką był 4-letni Mateusz z Otorowa w Wielkopolsce. Chłopiec miesiąc temu utopił się w stawie na terenie domu dziecka prowadzonego przez siostry zakonne.

Po przesłuchaniu, po złożeniu przez siostrę wyjaśnień, prokurator zaproponował jej dobrowolne poddanie się karze. Siostra na propozycję prokuratury przystała i zgodziła się na wymierzenie kary bez przeprowadzenia rozprawy w wymiarze 3 miesięcy (więzienia) z warunkowym zawieszeniem na okres 2 lat próby – mówi Mirosław Adamski z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Na takie rozwiązanie musi jeszcze zgodzić się sąd.

Do wypadku doszło w połowie kwietnia. 4-letni Mateusz bawił się wraz z innymi podopiecznymi prowadzonego przez siostry zakonne domu dziecka na podwórku za budynkiem. W pewnym momencie opiekunki zorientowały się, że brakuje jednego chłopca i zawiadomiły policję. Ciało dziecka znaleźli płetwonurkowie. Mateusz przebywał w Domu dziecka na podstawie decyzji Sądu. Chłopczyk miał oboje rodziców, którzy mieszkają w Pniewach.