Potencjalnych przyczyn można wyodrębnić co najmniej kilka – mówił Grzegorz Słyszyk, pełnomocnik zarządu firmy Międzynarodowe Targi Katowickie, podczas niedzielnej konferencji prasowej.

Spotkanie z dziennikarzami przedstawiciele zarządu rozpoczęli od wyrazów ubolewania i współczucia dla rodzin ofiar. Zapewnili, że współpracują z odpowiednimi władzami w celu wyjaśnienia przyczyn zawalenia się dachu.

Nie jest to miejsce na spekulacje, ale z wypowiedzi różnych osób (…), wielu ekspertów wynika, że potencjalnych przyczyn, jeszcze nie zweryfikowanych, można wyodrębnić co najmniej kilka – mówił Słyszyk. Bardzo bym prosił, aby uświadomić sobie, że na dziś nie można powiedzieć, co było przyczyną, czy to była jedna przyczyna, czy było to kilka przyczyn, jaka była relacja wzajemna tych przyczyn.

Jego zdaniem wśród przyczyn oprócz zalegającego śniegu są: błędy projektowe budynku, błędy konstrukcyjne, wady materiałowe, różnica temperatur (wewnątrz plus 20 stopni, na zewnątrz minus 15 stopni Celsjusza) czy rezonans, wywołany głośną muzyką.

Jednocześnie pełnomocnik zarządu zapewniał, że dach hali był odśnieżany. Odśnieżanie rozpoczęło się bodajże już w grudniu. Całość dokumentacji w tej sprawie została już zabezpieczona – jest w tej chwili przedmiotem analiz i badania przez policję i prokuraturę.

Słyszyk nie chciał jednak odpowiedzieć wprost czy śnieg rzeczywiście został w całości usunięty. Posłuchaj jego wypowiedzi:

Być może kwestię ilości śniegu na dachu rozwiążą fotografie mężczyzny, który mieszka w sąsiedztwie Międzynarodowych Targów Katowickich. Zrobił on bowiem kilka zdjęć dachu hali wystawienniczej, która zawaliła się w sobotę. Na fotografiach, wykonanych w okresie od listopada do stycznia, widać zarówno czysty jak i pokryty warstwą śniegu dach. Zdjęcia te mogą się teraz stać istotnym dowodem w dochodzeniu przyczyn katastrofy.