Mały pies spędził kilkanaście godzin zamknięty w samochodzie. Luksusowe auto stało zaparkowane na zakazie, kilka metrów do popularnego sopockiego Monciaka. Policję i Straż Miejską zaalarmowali okoliczni mieszkańcy.

Strażnicy co pół godziny sprawdzali, co dzieje się z psem. Komendant Mirosław Mudlaff zapewnia, że gdyby była taka potrzeba, wybiliby szybę.

Co za różnica, czy pies śpi w samochodzie, czy w domu. O tej porze nigdy nie ma upału. To jest szukanie dziury w całym - tłumaczył właściciel czworonoga reporterowi RMF FM.