​Co najmniej jeden żołnierz i 19 cywili zginęło w zamieszkach w indonezyjskiej prowincji Papua na wschodzie kraju. Od połowy sierpnia trwają tam gwałtowne protesty separatystów.

Jak poinformował rzecznik armii: "większość (spośród ofiar śmiertelnych przyp. red.) zginęła w pożarze". Zastrzegło również, że bilans ofiar może wzrosnąć, "ponieważ wielu ludzi jest uwięzionych w płonących sklepach".

16 cywilów zginęło w czasie zamieszek w mieście Wamena. Kolejne kilkanaście osób odniosło rany w starciach, które wybuchły w związku z pogłoskami, że nauczyciel nazwał pochodzącego z autochtonicznej ludności studenta "małpą".

Podczas zamieszek doszło do podpalenia siedzib lokalnych władz i różnych instytucji publicznych, a także nieruchomości prywatnych. W sumie rany odniosło co najmniej 65 osób.

Do kolejnych rozruchów doszło po proteście studentów w Jayapurze. Zginął w nich jeden żołnierz - dźgnięty nożem - i trzech cywilów. Obrażenia odniosło sześciu członków Brygady Mobilnej, czyli elitarnej jednostki policji.

Prezydent Indonezji Joko Widodo powiedział dziennikarzom, że przemoc wywołała "fałszywa informacja" i wezwał mieszkańców, by uważnie analizowali teksty, które czytają w mediach społecznościowych. Z kolei szef kancelarii prezydenta oskarżył o podsycanie napięć i prowokowanie reakcji władz - separatystów.

Od połowy sierpnia w Papui trwają gwałtowne protesty separatystów, które często przeradzają się w starcia z siłami bezpieczeństwa. Regularnie dochodzi do podpaleń oraz zatrzymań,  pojawiają się doniesienia, o policjantach otwierających ogień do protestujących. Najnowsza fala demonstracji w tym najbardziej wysuniętym na wschód regionie Indonezji, wywołana została rasistowskim atakiem na papuaskich studentów z udziałem członków sił bezpieczeństwa w mieście Surabaya, na Jawie.

Manifestanci sprzeciwiają się dyskryminacji etnicznej i domagają się rozpisania w regionie referendum niepodległościowego. W sierpniu władze w regionie zablokowały internet i łączność telekomunikacyjną.

Indonezyjskie władze wysłały do Papui ok. 6 tys. dodatkowych żołnierzy i policjantów. Ponieważ w prowincjach Papua i Papua Zachodnia tendencje niepodległościowe rozwijają się od dekad, już wcześniej znajdowały się tam duże siły wojskowe. Indonezyjskie władze podkreślają, że ich zwierzchnictwo nad Papuą jest bezdyskusyjne i uznawane przez społeczność międzynarodową.

Papua, była holenderska kolonia, została włączona do Indonezji w 1969 roku. Prowincja obejmuje zachodnią część wyspy Nowa Gwinea. Wschodnia część - bogata w surowce naturalne, energetyczne i minerały - należy do niezależnego państwa Papua Nowa Gwinea.