Siedem osób zostało rannych w czasie wczorajszych zamieszek przed komendą powiatową policji w Miliczu na Dolnym Śląsku. Szesnaście osób zatrzymano.

Obrażenia rannych nie zagrażają ich życiu. Wśród nich są czterej policjanci i trzej uczestnicy zamieszek.

Policja cały czas ustala dane osób, które wczoraj były najbardziej agresywne. Niewykluczone są kolejne zatrzymania. 

Na razie zatrzymano 16 osób, z czego 11 dorosłych i 5 nieletnich. Dwie osoby już usłyszały zarzuty. Wobec pozostałych w dalszym ciągu prowadzone są czynności. 

Wczoraj ponad sto osób manifestowało przed budynkiem policji w związku ze sprawą 22-latka. Mężczyzna w połowie września w czasie wizyty w komendzie upadł na podłogę. Dzień później trafił do szpitala z krwiakiem mózgu. Według rodziców 22-latek do dziś jest w szpitalu.

Uczestnicy zamieszek domagali się wczoraj ujawnienia nagrań z pomieszczenia, w którym upadł mężczyzna. Policja przyznaje, że w tym miejscu nie ma kamer. Monitoring jest jedynie w pomieszczeniu dla zatrzymanych, a 22-latek nie był zatrzymany.

(mpw)