Zauważamy problem, jest jednak dużo czasu, aby przetargi przeprowadzić - to oficjalne stanowisko Komendy Głównej Policji w sprawie wtorkowych doniesień o zaniedbaniach jakich miał się dopuścić były szef MSWiA Ludwik Dorn i jego zastępca Marek Surmacz. Chodzi o zablokowanie nowych przetargów w służbach podległych resortowi.

Powodem zablokowania jest braku wymaganych przez ustawę o modernizacji służb mundurowych rozporządzeń regulujących sprawy zakupu sprzętu.

Ludwik Dorn ogłaszał w lutym supernowoczesne zakupy dla służb. Tymczasem wszystko pójdzie zgodnie z planem, pod warunkiem, że nowy minister bardzo szybko wyda takie rozporządzenia. Ich brak całkowicie związuje ręce policji, która nie może przeprowadzić zakupów nowych mundurów i samochodów. Prawo pozwala jedynie kontynuować stare zamówienia. Jeśli jednak przepisy nie wejdą szybko w życie, przetargi się nie zakończą, a pieniądze przepadną.

Zauważamy problem dotyczący przygotowania konkretnych aktów wykonawczych - mówi niezwykle polityczie rzecznik komendanta głównego Danuta Wołk-Karaczewska. Nieoficjalne przekazy z komendy nie są już jednak tak łagodne. To skandal – komentują oficerowie. Policjanci wydawali pieniądze a konto dodatkowych środków, teraz pieniędzy zaczyna ubywać, brakuje na paliwo i podwyżki – skarżą się policjanci.

Resort spraw wewnętrznych przekonuje, że przetargi, które się właśnie toczą nie są zagrożone. Według Michała Rachonia z MSWiA około 300 wszczętych postępowań może być prowadzonych na podstawie innych ustaw, a 800 milionów złotych na zakupy w policji, jak twierdzi, nie zmarnują się.

Przyznał jednak, że brak rozporządzeń to problem. Jest on na razie formalny, ale skutkuje także wstrzymaniem przygotowywania kolejnych zakupów: Mogą być utrudnione ewentualne nowe procedury zakupowe. Jest to jednak sytuacja czysto hipotetyczna. W tej chwili wszystkie zakupy, których dokonuje policja, są zakupami, które odbywają się według obowiązujących w Polsce zgodnych z prawem procedur.