Pech nie opuszcza pasażerów pociągów. Opóźnione są wszystkie składy na najważniejszej w Śląskiem trasie kolejowej łączącej Katowice z Częstochową. Suma opóźnień przekroczyła już ponad 1200 minut. Po zerwaniu trakcji przez kilka godzin trasa była całkowicie zablokowana. Jej naprawianie może zająć jeszcze kilka najbliższych godzin.

W okolicy Poraja po nocnej burzy najpierw obniżyła się trakcja. Niestety - jadący tą trasą pociąg towarowy nie zdążył zahamować, wjechał w obniżone przewody i zerwał je. I teraz trzeba je całkowicie naprawić. Nad jednym torem już się to udało, dlatego pociągi teraz jadą tam już wahadłowo. Wcześniej, kiedy trasa była całkowicie zablokowana pasażerów lokalnych pociągów woziły autobusy, a dwa pociągi do Warszawy skierowano na objazdy - jeden przez Szczekociny, a drugi Centralą Magistralą Kolejową. W sumie w nocy i rano całkowicie odwołano na tej trasie 8 pociągów.

Suma opóźnień wszystkich pociągów na tej trasie przekroczyła już 1200 minut. Kolejarze mówią o 18 opóźnionych pociągach osobowych i sześciu towarowych. Ich liczba jeszcze wzrośnie. Nawet, gdy się już naprawić awarię, powrót do normalnego rozkładu jazdy zajmie jeszcze około dwóch godzin.

W Śląskiem po burzach zerwana lub obniżona trakcja była dziś w czterech różnych miejscach. W trzech z nich awarie są już usunięte. Zerwana po burzy trakcja był też w Wyczerpach pod Częstochową i w rejonie Mikołowa. W Katowicach-Murckach zerwane konary drzewa uszkodziły sieć na trasie towarowej.

Sygnały o kłopotach pasażerów kolei od samego rana dają nam nasi słuchacze. Pan Marcin, który zadzwonił na Gorącą Linię RMF FM, poinformował o opóźnieniu pociągu Intercity relacji Kraków-Warszawa. Przez zerwaną w Zawierciu trakcję, pociąg utknął we Włoszczowie. Wcześniej staliśmy ponad dwie godziny w Zawierciu. Pani konduktor stara się opanować sytuację. Szuka wody dla dziecka, które słabnie w którymś z wagonów - mówił nam pan Marcin. 

To już kolejna awaria na kolei

Pech w ostatnich dniach prześladuje podróżujących pociągami. Awaria zatrzymała wczoraj wieczorem pięć pociągów Intercity i dwa składy Kolei Mazowieckich. Po gwałtownej burzy popsuł się tam bowiem system kierowania ruchem kolejowym. Największe opóźnienie - ok. 80 minut - miał pociąg "Goplana" relacji Warszawa-Poznań. Pozostałe miały mniejsze opóźnienia. Na miejscu pojawiła się grupa szybkiego reagowania. Po sprawdzeniu urządzenia, ruch został wznowiony - poinformował rzecznik PKP PLK Robert Kuczyński. 

W czwartek pod Miechowem zaś, na trasie Warszawa-Kraków utknęło 13 składów m.in. relacji Kraków-Gdynia czy Kraków-Poznań. PKP w piątek wystosowała komunikat, z którego wynika, że awaria była spowodowana upałem.