Argentyna pogrążona w chaosie - to już nie tylko głęboki kryzys gospodarczy, ale również kryzys polityczny. Tymczasowy prezydent Adolfo Rodriguez Saa, wybrany na stanowisko zaledwie kilka dni temu podał się do dymisji. Saa, który miał sprawować władzę do czasu wyborów w marcu przyszłego roku, powiedział, że nie może rządzić, jeśli nie może liczyć na poparcie nawet ze strony swej własnej partii.

"Takie nastawienie, pełne złej woli i braku poparcia sprawia, że nie mam innego wyjścia jak tylko złożyć nieodwołalnie dymisję na ręce Zgromadzenia Narodowego. Chcę poinformować o swej decyzji mieszkańców Argentyny i pozostawić prezydenturę w rękach przewodniczącego Senatu" – mówił Saa. Przewodniczący Senatu Ramos Puerta również podał się do dymisji. W tym momencie zgodnie z konstytucją, tymczasową władzę przejmuje przewodniczący niższej izby. Eduardo Camano już zwołał posiedzenie Zgromadzenia Narodowego w celu wybrania nowego, tymczasowego prezydenta. Posiedzenie to ma się odbyć jutro lub pojutrze.

Saa zrezygnował po kolejnej fali protestów wywołanych głębokim kryzysem gospodarczym kraju. Wcześniej, w związku z zapaścią gospodarczą, do dymisji podał się poprzedni prezydent Fernando de la Rua. Nowemu przywódcy trudno jednak będzie szybko uporać się z kryzysem. Zadłużenie zagraniczne państwa sięga stu trzydziestu dwóch miliardów dolarów, gospodarka kraju od czterech lat przeżywa recesję, bezrobocie sięgnęło osiemnastu procent.

13:00