Stołeczny sąd nie zgodził się na aresztowanie żadnego z ośmiu szalikowców zatrzymanych w ubiegłym tygodniu w czasie zadymy przed meczem Legii z Polonią Warszawa. Pięciu z nich jest podejrzanych o napaść na policjantów z użyciem niebezpiecznego narzędzia, dwóch o czynny opór wobec funkcjonariuszy, a jeden o zniszczenie radiowozu.

Sąd odmówił aresztowania, ponieważ uznał, że wobec pięciu chuliganów wystarczy zastosować jedynie dozór policyjny. Muszą się zgłaszać na komisariaty dwa razy w tygodniu. Pozostali będą odpowiadać z wolnej stopy.

Prokuratura już szykuje zażalenie na tę decyzję. Śledczy zapoznają się właśnie z sądowym uzasadnieniem, natomiast policja twierdzi, że nic nadzwyczajnego się nie stało. Areszt jest tylko jednym ze środków zapobiegawczych, najważniejsze będzie to, jaki zapadnie wyrok sądowy - mówi reporterowi RMF FM Marcin Szyndler ze stołecznej policji:

Czynna napaść, za którą grozi do 10 lat więzienia, polegała w tym wypadku na obrzucaniu funkcjonariuszy płonącymi racami. Radiowóz został uszkodzony, gdy przebiegł po nim rozjuszony wyrostek.