Uchwalona przez Sejm nowelizacja ustawy o systemie oświaty to "zamach na polską książkę" - uważa Ogólnopolskie Stowarzyszenie Księgarzy. Ich zdaniem przeniesienie sprzedaży podręczników do szkół spowoduje w najbliższych latach upadek nawet 80 procent księgarń i utratę pracy przez ok. 30 tys. osób.

Nowelizacja ustawy przewiduje, że szkoła ułatwi uczniom zakup podręczników, w tym także dostęp do podręczników używanych. Sprzeciw księgarzy budzi fragment mówiący o ułatwieniu przez szkoły zaopatrzenia w nowe podręczniki szkolne.

Nowela – jak argumentuje przewodniczący Ogólnopolskie Stowarzyszenie Księgarzy, Jerzy Mechliński - sankcjonuje prawnie istniejącą już w szkołach "szarą strefę" związaną z handlem podręcznikami. Co gorsza, jeszcze ją powiększy. Ponadto według niego nowe prawo jest sprzeczne z ośmioma innymi ustawami, w tym z samą ustawą o systemie oświaty, w której zapisano, że szkoła nie może prowadzić działalności gospodarczej.

Przeniesienie sprzedaży podręczników do szkół będzie katastrofą dla księgarni. Sklepy w centrach dużych miast poradzą jakoś sobie, ale w małych miastach i w odległych dzielnicach upadną, za rok, dwa, trzy - uważa Mechliński. Obecnie w Polsce działa 2,2 tys. księgarń i z roku na rok ta liczba maleje; od 1989 r. ubyło ich 1,3 tysięcy – podkreśla.

Księgarze proponują inne sposoby obniżenia cen podręczników, m.in. uchwalenie - wzorowanej na rozwiązaniach francuskich - ustawy o książkach i ich cenach (projekt takiej ustawy przygotowali w ubiegłym roku) czy możliwość odliczania od podatku kosztów zakupu podręczników przez rodziny najuboższe.

Zapisy nowelizacji dotyczące przeniesienia sprzedaży podręczników do szkół krytykuje także Izba Księgarstwa Polskiego, Związek Nauczycielstwa Polskiego i opozycja. W przyszłym tygodniu rządową nowelizacją ustawy o systemie oświaty zajmie się Senat.