​Kakadu salomońskie, kakadu różowe, ary szlachetne, ary ararauny, lorysy wielkie, lorysy górskie tęczowe i wiele innych przepięknych papug można zobaczyć, dotknąć, pogłaskać, a nawet z nimi porozmawiać w papugarni w Zakopanem. To nowa, dość egzotyczna pod Tatrami atrakcja, ale ciesząca się bardzo duży powodzeniem, szczególnie w deszczowe dni.

Mamy tu ponad 50 papug, od najmniejszych po te olbrzymie. Tu hasają sobie po tych naszych 280 metrach kwadratowych otwartej przestrzeni. One wręcz kochają ludzi, są specjalnie chowane, ręcznie karmione i mają kontakt z człowiekiem już od wyklucia - mówi właściciel papugarni Artur Haber.

Same przylatują i szukają tego kontaktu. Wtedy, kiedy go nie chcą, mają specjalne miejsca lub odlatują wysoko na linę lub na gałąź i tam sobie odpoczywają. Zazwyczaj jednak - jak widać - same zlatują i są głaskane, masowane, karmione - dodaje Haber.

Papugi siadają na głowie i na ramieniu, przez co dzieciom nie znika uśmiech z twarzy. Nawet te najmniejsze mówią, że nie boją się ptaków, mimo że ary niemal dorównują im wzrostem. Cudowne miejsce. Widać, że są bardzo pozytywne te zwierzątka, więc jak ktoś ma depresję, to tylko do papugarni. Są bardzo pro ludzkie - mówi jedna z mam. 

Dzieci bardzo lubią ptaki, ale ptaszki też bardzo lubią dzieci - są bardzo towarzyskie. Jak są zmęczone, to mają swoje klatki, gdzie się chowają. Duże ptaki idą na górę i nie schodzą. Ale generalnie są bardzo aktywne, one bardzo lubią towarzystwo, a zwłaszcza rano - są wręcz spragnione człowieka - mówi jednak z pań zajmujących się papugami.


(łł)