"Przeładowane busy i autobusy były prawdziwą zmorą podczas ferii" - mówią zgodnie policjanci z Podhala. Jedenaście z dwunastu skontrolowanych pojazdów miało wpisaną w dowodzie rejestracyjnym wagę pojazdu znacznie niższą od rzeczywistej. Dzięki temu kierowcy mogli zabrać więcej pasażerów.

To bardzo niebezpieczne - mówi rzecznik zakopiańskiej policji Kazimierz Pietruch. Ten pojazd będzie miał o wiele dłuższą drogę hamowania. Bezpieczeństwo pasażerów pod dużym znakiem zapytania - ostrzega. Rekordzista miał wpisaną w dokumentach wagę niższą od rzeczywistej o dwie tony. Mógł więc przewieźć kilkudziesięciu pasażerów więcej.

Pierwsi na trop tego groźnego procederu wpadli Inspektorzy Transportu Drogowego. Po jego ujawnieniu wiele busów zniknęło z zakopiańskich postojów - mówią reporterowi RMF FM, kierowcy, którzy nie boją się zostać. Widział pan jaki popłoch jest. Blady strach padł. Wszystkie są przeładowane - dodają. Wygląda na to, ze wiedzieli o tym wszyscy, oprócz pasażerów.