Zakopiański sąd aresztował na dwa miesiące opiekuna konia, który niespełna miesiąc temu stratował na Gubałówce mieszkańca Zakopanego. Wcześniej prokuratura postawiła mu zarzut spowodowania wypadku i ucieczki z jego miejsca. Potrącony przez rozpędzone sanie 50-latek zmarł po kilku dniach w szpitalu.

Policja długo nie mogła ustalić, kto jest właścicielem zaprzęgu. Dopiero wczoraj ujęto 44-latka spod Nowego Sącza, który miał zajmować się koniem. Jak zeznał, przywiązał go do płotu, a spadający z dachu śnieg spłoszył zwierzę.

Mężczyźnie grozi od 6 miesięcy do przeszło 8 lat pozbawienia wolności.