Zakony, skarżące się na brak powołań, przystąpiły do kontrofensywy i łowią kandydatów hasłami reklamowymi - pisze "Gazeta Wyborcza". Jedno z nich brzmi: "Mam talent - mogę zostać świętym!".

Najnowsze propozycje rekolekcji powołaniowych w niczym nie przypominają tych sprzed roku. Trynitarze w swoim zaproszeniu intrygują historią i przypominają, że od 800 lat wykupują niewolników. Zgromadzenie św. Michała Archanioła obiecuje, że zabierze w góry tych, którzy przyjadą na rekolekcje, by wspiąć się na szczyty codzienności. Proszą przy tym, by zabrać ze sobą dużo optymizmu i dobry humor.

Zakonna kontrofensywa nie dziwi o. Jana Szewka, krakowskiego franciszkanina, który wykłada zasady PR. Do zakonników dociera coraz częściej, że musimy zmienić formę mówienia do ludzi. O ile treść musi pozostać ta sama, bo przesłanie Boga nie zmieniło się, o tyle możemy wykorzystywać PR do promowania siebie i swojej duchowości - tłumaczy zakonnik.

Wg danych Krajowej Rady Duszpasterstwa Powołań w ciągu ostatnich lat liczba kandydatów do zakonów męskich spadła o jedną czwartą. Są takie zakony, które w ogóle nie mają powołań. W zakonach żeńskich jest o 15 proc. mniej powołań.