W 15 milionów polskich pacjentów uderzy rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia ograniczające sprzedaż leków poza aptekami - alarmują producenci medykamentów i federacje konsumentów. "To głównie mieszkańcy terenów wiejskich. Sprzedaż pozaapteczną uruchomiono właśnie głównie ze względu na mieszkańców wsi, żeby zapewnić im dostęp do doraźnych leków" - mówi w rozmowie z RMF FM Ewa Jankowska, prezes Polskiego Związku Producentów Leków Bez Recepty. Chodzi o dokument, który ma zmniejszyć liczbę medykamentów sprzedawanych w sklepach i na stacjach benzynowych. Resort chce, żeby zniknęły stamtąd leki potencjalnie niebezpieczne. Do jutra trwają konsultacje społeczne na temat projektu rozporządzenia.

W 15 milionów polskich pacjentów uderzy rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia ograniczające sprzedaż leków poza aptekami - alarmują producenci medykamentów i federacje konsumentów. "To głównie mieszkańcy terenów wiejskich. Sprzedaż pozaapteczną uruchomiono właśnie głównie ze względu na mieszkańców wsi, żeby zapewnić im dostęp do doraźnych leków" - mówi w rozmowie z RMF FM Ewa Jankowska, prezes Polskiego Związku Producentów Leków Bez Recepty. Chodzi o dokument, który ma zmniejszyć liczbę medykamentów sprzedawanych w sklepach i na stacjach benzynowych. Resort chce, żeby zniknęły stamtąd leki potencjalnie niebezpieczne. Do jutra trwają konsultacje społeczne na temat projektu rozporządzenia.
Dziś 70 procent leków do sprzedaży poza aptekami dostarczają polskie firmy /Zdj. ilustracyjne /Archiwum RMF FM

Projekt zakłada ostrą interwencję w nasz kanał dystrybucji eliminując 90 proc. produktów leczniczych z obecnie dostępnych na półkach sklepowych. Ustawodawca nie przedstawił uzasadnienia tak restrykcyjnego podejścia do naszego kanału dystrybucji. Proponowane rozwiązania są dla nas niezrozumiałe, gdyż z uwagi na zmniejszającą się ilość aptek poza ośrodkami miejskimi ogranicza się dostęp do leków konsumentom, którzy w przypadku wystąpienia nagłego bólu czy zwykłego przeziębienia pierwsze kroki kierują do najbliższego sklepu - przekonuje Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Jeżeli projekt rozporządzenia wejdzie w życie w tej formie, znacząco utrudni wszystkim Polakom, a szczególnie tym mieszkającym na wsi i w mniejszych miejscowościach, dostęp do doraźnej pomocy medycznej i zwiększy jej koszty. Aktualny projekt odpowiada jedynie na postulaty Naczelnej Izby Lekarskiej, a pomija te zgłaszane przez inne środowiska, między innymi przez Polską Izbę Handlową - mówi Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu. 

Krytyka Polskiego Związku Producentów Leków bez Recepty dotyczy przede wszystkim dostępu do leków zawierających paracetamol, czyli związku, który jest na przykład w lekach na ból głowy. Poza apteką dostępne miałyby być tabletki zawierające tylko 300 miligramów paracetamolu.

Te produkty standardowo występują w dawce 500 miligramów na tabletkę. Na dziś dawkę 300 miligramów ma tylko jeden producent. Minister zdrowia zgłaszając takie propozycje chce spowodować, że w naturalny sposób nie będzie dostępności tego produktu - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Ewa Jankowska, prezes Polskiego Związku Producentów Leków Bez Recepty. Firmy farmaceutyczne w czasie 30 dni nie zdążą dopasować się i zmienić sposobu produkcji - dodaje.

Ewa Jankowska mówi, że ministerstwo chce za to dopuścić do sprzedaży omperazol stosowany na przykład w leczeniu chorób wrzodowych. Mimo że - wbrew idei rozporządzenia - nie jest to lek doraźny, tylko stosowany w leczeniu choroby przewlekłej.

Farmaceuci zawracają też uwagę na to, że po wejściu w życie nowego rozporządzenia poza aptekami nie będzie można kupić tak zwanych mieszanek, czyli popularnych leków dwuskładnikowych - stosowanych na przykład w przypadku przeziębienia. Mimo że kilka mieszanek jest wymienionych w projekcie rozporządzenia. Paradoks jest taki, że na rynku nie ma zarejestrowanych takich mieszanek! w związku z tym otrzymujemy coś, z czego nie możemy skorzystać. Nie służy to ani dobru pacjenta, ani rozwoju gospodarki - dodaje Ewa Jankowska, prezes Polskiego Związku Producentów Leków Bez Recepty. Jej organizacja przewiduje, że nowe regulacje uderzą w krajowych producentów medykamentów. Dziś 70 proc. leków do sprzedaży poza aptekami dostarczają polskie firmy.

(j.)