Międzynarodowa szkoła językowa, która wysłała słuchaczy z Polski do zapluskwionego hotelu w Anglii nie chce komentować skandalu opisanego przez reportera RMF FM. Słuchaczka opowiedziała mu o kursie języka angielskiego w Brighton, gdzie zamiast uczyć się gramatyki i wymowy, próbowała przetrwać noc wśród gryzących ją pluskiew. Skończyło się na przerwaniu kursu za 5000 zł, powrocie do Polski i wizycie w szpitalu.

Słuchaczka na szczęście już opuściła szpital. Czerwone plamy wielkości dłoni na całym ciele powoli znikają. Niestety dziewczyna przeżyła ostrą reakcję alergiczną na ukąszenia pluskiew, których w trzygwiazdkowym hotelu się nie spodziewała. Pluskwy były napuchnięte i czerwone. Przypuszczam, że były pełne mojej krwi - mówiła. Po dwóch nocach spędzonych w takim towarzystwie dziewczyna zaczęła gorączkować. Zaczęły puchnąć mi nogi, stopy. Ukąszenia zaczęły się powiększać, robić się bardziej czerwono-fioletowe - dodała.

Co ciekawe, szkoła cały czas zachwala ten hotel. To jest zdecydowanie wyższy poziom, niż taki akademik polski. (…) To są hotele wykupione przez naszą firmę - stwierdziła pani z sekretariatu tej międzynarodowej szkoły językowej. Kobieta obiecała reporterowi RMF FM Pawłowi Świądrowi, że doczeka się komentarza w tej sprawie. Niestety, ani wczoraj, ani dzisiaj nikt nie znalazł czasu by odpowiedzieć na pytania naszego reportera. Posłuchaj:

Do hotelu w Brighton, w którym spała nasza słuchaczka, dodzwonił się brytyjski korespondent RMF FM. Bogdan Frymorgen jako rodzic pytał, jakie panują tam warunki. To skromny hotel typu bed & breakfast. W każdym pokoju jest łóżko, prysznic, imbryk do parzenia herbaty i telewizor - stwierdziła przedstawicielka hotelu. Nie jesteśmy hotelem pięciogwiazdkowym, oferujemy podstawowe usługi, ale mogę zapewnić, że nasze pokoje są czyste i tanie. Za noc w tygodniu zapłacisz 35 funtów, w weekend jest o 10 funtów drożej - zaznaczyła. Kobieta dodała, że jej hotel współpracuje z międzynarodowymi szkołami językowymi – niedawno swój pobyt zakończyli studenci z Niemiec. Posłuchaj:

Nasza słuchaczka spędziła w szpitalu cztery dni; teraz zamierza reklamować feralny wyjazd. Co jednak można zrobić, by nie zostać oszukanym? Sprawdzał to reporter RMF FM Piotr Glinkowski. Posłuchaj:

Temat szkoły językowej wywołał błyskawiczną reakcję innych słuchaczy. Pluskwy w hotelu to mały pikuś. Gorzej, jak 14-latek trafi do wyselekcjonowanej rodziny angielskiej, która okazuje się parą gejów. To spotkało mojego syna. Pozdrawiam Andrzej - to list ze skrzynki fakty@rmf.fm.