Wrocławski sąd nie wydał zgody na to, by lider rolniczej "Solidarności" Marian Zagórny, opuścił zakład karny ze względu na zły stan zdrowia.

Stan zdrowia Mariana Zagórnego nie jest aż tak zły, żeby nie mogli zajmować się nim lekarze więzienni - stwierdził sędzia i zadecydował, że lider rolniczej "Solidarności" pozostanie w więzieniu. Jego adwokat nie zgodził się z tą opinią i wniósł o przeprowadzenie specjalistycznych badań. Decyzja sądu oburzyła czekającego przed bramami więzienia szefa kółek rolniczych Władysława Serafina. "To kpina z państwa prawa" - stwierdził Serafin:

Rozżalenia nie kryją też koledzy Zagórnego z rolniczej "Solidarności". Butelka szampana, którą z rolnicy przywieźli z sobą będzie musiała jeszcze trochę zaczekać. Teraz o stanie zdrowia Zagórnego wypowiedzą się biegli z zakładu medycyny sądowej. Ich ekspertyza powinna zostać przedstawiona przed sądem w ciągu dwóch tygodni. Niewykluczone, jednak, że Zagórny będzie miał szansę na wcześniejsze uwolnienie. W środę sąd najwyższy rozpatrzy wniosek o kasację wyroku w zamian za poręczenie osoby godnej zaufania - a będzie to były premier Jan Olszewski.

Zagórny przypomnijmy odsiaduje we wrocławskim zakładzie karnym wyrok 15-stu miesięcy więzienia za wysypywanie zboża na stacji kolejowej w Zebrzydowicach trzy lata temu.

9 września prezydent podjął decyzję o rozpoczęciu procedury ułaskawienia Zagórnego. Aleksander Kwaśniewski podejmie odpowiednią decyzję po zapoznaniu się z aktami sprawy i opiniami sądu.

00:40