Teren przedszkola w Siemianowicach nie był odpowiednio zabezpieczony, dlatego wczoraj dwóch 5-latków bez przeszkód wyszło z placu zabaw na ulicę. Taki jest pierwszy wniosek po kuratoryjnej kontroli.

Furtka, przez którą dzieci mogły wyjść, była po prostu otwarta. Dzieci swobodnie nacisnęły klamkę i wyszły z terenu przedszkola. Furtka została teraz zaopatrzona w zamek, czyli tak jak być powinno – mówi Anna Wietrzyk, rzeczniczka śląskiego kuratorium.

Jak dowiedziała się reporterka RMF FM Anna Kropaczek, opiekunka przedszkolaków dostała od dyrektorki pisemną naganę, a dyrektorka pisemne upomnienie z urzędu miasta.

Dwaj pięcioletni chłopcy zaginęli wczoraj. Na szczęście szybko udało się ich odnaleźć. Chłopcy szli chodnikiem, w kierunku domów, kiedy zauważył ich policyjny patrol. Dzieciom udało się przejść nieco ponad kilometr. Najwyraźniej znali drogę powrotną.

(mpw)