W Tatrach przerwane zostały wczoraj poszukiwania 35-letniej kobiety z Krakowa, która zaginęła w okolicach Mnicha. Taterników zaalarmował jej brat. Akcja TOPR-u zostanie wznowiona dzisiaj.

Kobieta przyjechała do Morskiego Oka w sobotę i w ten sam dzień miała powrócić do Krakowa. Ratownicy nie byli pewni, dlaczego nie udało się jej odnaleźć już w niedzielę. „Albo po prostu mogliśmy nie znaleźć, albo siedzi w autobusie i jedzie z powrotem do Krakowa” – mówił sieci RMF FM po wczorajszej akcji Roman Szatkowski z TOPR-u. W niedzielę ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego interweniowali w trzech wypadkach turystycznych. Około 13. mężczyzna spadł z Koziej Przełęczy do Koziej Doliny, doznając poważnych urazów głowy. Na ratunek z Zakopanego wyleciał śmigłowiec z ratownikami. Kontuzjowanego turystę udało się wciągnąć na pokład maszyny w miejscu wypadku. Mężczyzna trafił do zakopiańskiego szpitala. Dwie godziny później ratownicy wezwani zostali na Kalatówki, do upadku, który zakończył się złamaniem nogi. Po 16. w Dolinie Roztoki turystka nieumyślnie złamała nogę przewodnikowi tatrzańskiemu. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, w jakich okolicznościach doszło do tego wypadku. Również w tym przypadku konieczna była interwencja ratowników.

00:10