W Poznaniu zakończył się 13. dzień poszukiwań Ewy Tylman. Policjanci i strażacy przeczesywali ponownie 20-kilometrowy odcinek od mostu św. Rocha w dół rzeki. Specjaliści twierdzą jednak, że możliwe, że ciało uda się odnaleźć dopiero wiosną.

W Poznaniu zakończył się 13. dzień poszukiwań Ewy Tylman. Policjanci i strażacy przeczesywali ponownie 20-kilometrowy odcinek od mostu św. Rocha w dół rzeki. Specjaliści twierdzą jednak, że możliwe, że ciało uda się odnaleźć dopiero wiosną.
Poszukiwania ciała Ewy Tylman /Jakub Kaczmarczyk /PAP

W areszcie od piątku przebywa kolega 26-latki podejrzany o zabójstwo. Aresztowany Adam Z. nie przyznaje się do winy.

W nocy z kolei na polecenie prokuratury został zatrzymany Radosław B., który miał fabrykować dowody obciążające aresztowanego mężczyznę. Jak twierdzą śledczy, ten ewentualnie sfabrykowany nie zmienia wagi głównych dowodów w sprawie, dlatego obecnie podstawową tezą jest śmierć kobiety w Warcie.

Na razie nie wiadomo, gdzie może znajdować się ciało kobiety. Do tej pory w akcji poszukiwawczej użyte zostały łodzie, sonar, drony, śmigłowiec z kamerą termowizyjną a także robot do przeszukiwania studzienek kanalizacyjnych.

26-letnia Ewa Tylman zaginęła w nocy z 22 na 23 listopada. Kobieta wracała po imprezie do domu. Odprowadzał ją Adam Z. Po raz ostatni 26-latka była widziana około godziny 3.20 w okolicach ul. Mostowej, przed mostem Rocha. Po tym ślad po niej zaginął.

Według policji - kobieta nie żyje. Według prokuratury, dopóki nie zostanie odnalezione jej ciało, dopóty jest osobą poszukiwaną.

(abs)