Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek ujawnił, że w marcu zaginęła księga wejść do hotelu poselskiego. A to oznacza, że nie będzie można jednoznacznie stwierdzić, czy Aneta Krawczyk - jak mówiła - była gościem Andrzeja Leppera.

Kobieta twierdzi, że w hotelu na Wiejskiej spędziła intymne chwile z Andrzejem Lepperem. Ksiąg jest mnóstwo, ale jednej, co do jednego czasokresu, nie ma. Nie wiadomo, co się z nią stało – zaginęła w marcu - powiedział RMF Janusz Kaczmarek. Prokurator dodał, że pracownicy Sejmu nie potrafili wyjaśnić, jak doszło do zaginięcia.

Absolutnie do czegoś takiego nie powinno dojść. Po to są te księgi, dokumentować te wejścia, wyjścia, a nie żeby ginęły. W nich się nie piszę, dlatego że ktoś lubi sobie pisać, a dlatego że one powinny być. Natychmiast uruchomię procedurę sprawdzającą - komentuje marszałek Sejmu Marek Jurek.

A jaka jest procedura? Jak ustalił reporter RMF FM, księgi muszą być przechowywane przez dwa lata. Potem mogą zostać zniszczone. W przypadku tej konkretnej procedura nie została przeprowadzona. Zachowały się wcześniejsze i późniejsze. Ta jedna zaginęła.

Prokuratura przesłuchała już kilkunastu świadków. Kilku potwierdza zeznania Anety Krawczyk. Dziś w Łodzi mają złożyć zeznania cztery kolejne osoby, między innymi Jacek Popecki, radny sejmiku województwa łódzkiego. Krawczyk twierdzi, że to on podał jej środek, który miał wywołać przedwczesny poród.