180 policjantów, 40 strażaków i dziesiątki ochotników rozpoczęły w piątek wieczorem poszukiwania 3,5-letniej dziewczynki ze wsi Pierzwin w powiecie zielonogórskim. "Akcja trwa i będzie prowadzona do skutku" - zapewnił rzecznik lubuskiej policji Sławomir Konieczny.

Policjanci i strażacy, którym w poszukiwaniach dziecka pomagają okoliczni mieszkańcy, przeczesali już cały Pierzwin i pobliskie lasy. Wypompowali też wodę z pobliskiego stawu, by mieć pewność, że dziewczynka się nie utopiła. To nie przyniosło żadnego efektu, więc zakres poszukiwań trzeba było poszerzyć. Ustalono, że śmigłowiec z kamerą termowizyjna będzie patrolował teren w promieniu 10 kilometrów od domu dziewczynki.

Zgłoszenie o zaginięciu dziecka policja dostała o godzinie 17. Ostatni raz dziewczynkę widziano ok. godziny 16. Opiekował się nią wtedy starszy, 17-letni brat. Dziecko bawiło się z psem na podwórku przed domem i prawdopodobnie idąc za nim wyszło za posesję. Dziewczynka była ubrana w różowy płaszczyk za kolana, charakterystyczną różową czapkę i brązowe kozaki.

(edbie)/(MN)