Premier Włoch, który wywołał wczoraj skandal dyplomatyczny w Parlamencie Europejskim, proponując jednemu z niemieckich deputowanych rolę kapo w filmie o obozie koncentracyjnym, ani myśli przepraszać. A domaga się tego m.in. kanclerz Niemiec. Wieczorem ma się odbyć rozmowa telefoniczna obu polityków.

Czy Silvio Berlusconi przeprosi? Nie wiadomo, bo zamiast słów skruchy premier Włoch nadal lansuje swe kontrowersyjne poglądy.

Na kongresie stowarzyszenia handlowców w Rzymie włoski przywódca oświadczył, że wpadł w pułapkę przygotowaną przez lewicową opozycję. Jego zdaniem, opozycja celowo nagłaśnia w Europie wszystkie nie do końca wyjaśnione sprawy, w które zamieszany jest premier Włoch, by osłabić jego pozycję.

W całej tej sprawie największa powściągliwość zachowuje Komisja Europejska. Na konferencji prasowej rzecznik Komisji Reijo Kemppinen przyznał jedynie:

To bardzo poważny incydent. Oczywiście każdy z nas tu zgromadzonych, jak również każdy z przedstawicieli Komisji wolałby, żeby coś takiego w ogóle się nie zdarzyło.

Politycy o wczorajszym zachowaniu Berlusconiego

Natomiast europejska prasa nie zostawia na Berlusconim suchej nitki. Mówi się o wstydzie, kompromitacji, podważeniu wiarygodności całej Unii Europejskiej i ujawnieniu przez Berlusconiego swego prawdziwego oblicza - mafijnego bossa, nie znoszącego słów krytyki.

19:20