Krakowska prokuratura postawiła trzem osobom zarzuty zabójstw i usiłowania zabójstw siedmiu właścicieli i pracowników kantorów w latach 2006-2007. Wśród podejrzanych są dwaj członkowie "gangu zabójców kantorowców" nieprawomocnie skazani w innych sprawach na dożywocie. Podejrzani zostali aresztowani przez sąd na trzy miesiące.

Krakowska prokuratura postawiła trzem osobom zarzuty zabójstw i usiłowania zabójstw siedmiu właścicieli i pracowników kantorów w latach 2006-2007. Wśród podejrzanych są dwaj członkowie "gangu zabójców kantorowców" nieprawomocnie skazani w innych sprawach na dożywocie. Podejrzani zostali aresztowani przez sąd na trzy miesiące.
Oskarżeni Wojciech W. i Tadeusz G. podczas procesu w Sądzie Okręgowym w Krakowie. Rok 2010 / Stanisław Rozpędzik (PAP) /PAP

W wyniku podjętych czynności przedstawiono zarzuty dotyczące popełnienia zabójstw i usiłowania popełnienia zabójstw w stosunku do 7 osób w Ostrowie, Przeworsku, Tarnowie i Dębicy w latach 2006-2007 - powiedział prokurator Piotr Krupiński.

Dotychczasowe śledztwa w tych sprawach kończyły się umorzeniem z uwagi na niewykrycie sprawców.

Z uwagi na dobro śledztwa prokuratura nie udziela szczegółowych informacji na temat podejrzanych i postępowania, w tym na temat dowodów, które pozwoliły na postawienie zarzutów.

Podejrzani zostali aresztowani przez sąd na trzy miesiące.

Wśród podejrzanych znajdują się Tadeusz G. i Wojciech W. nieprawomocnie skazani na kary dożywocia za zabójstwo w latach 2005-2007 pięciu osób: w Kraśniku, Tarnowie, Myślenicach i Piotrkowie Trybunalskim oraz usiłowanie zabicia dwóch kolejnych w Sosnowcu i w Piotrkowie Trybunalskim. Trzecia podejrzana osoba nie była dotąd podejrzewana o udział w "gangu zabójców kantorowców".

Ofiary wywodziły się z kręgu właścicieli, współwłaścicieli i pracowników kantorów. Sprawcy zbrodni byli wyjątkowo brutalni: najpierw strzelali do ofiar, a dopiero potem sprawdzali, czy mają pieniądze.

Tadeusz G. w 2013 r. został już prawomocnie skazany na karę 25 lat więzienia za potrójne zabójstwo trojga obywateli Ukrainy we wrześniu 1991 roku w podkieleckiej Cedzynie. Dzięki pozostawionym na miejscu śladom genetycznym został zidentyfikowany jako sprawca tej zbrodni po 18 latach, w toku śledztwa dotyczącego zabójstw właścicieli kantorów.

APA