Syn generała Henryka Szumskiego trafił do szpitala na obserwację psychiatryczną - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Mężczyzna wieczorem został zatrzymany po tym, jak śmiertelnie ugodził nożem swego ojca.

Na razie napastnikowi nie można przedstawić zarzutów. Dzisiaj lekarze zdecydują, czy syn generała będzie mógł odpowiadać przed prokuratorem. Może się okazać, że zostanie na leczeniu w zamkniętym oddziale. Według policji, 38-latek wcześniej leczył się psychiatrycznie. Jak dotąd motywy jego działania nie są znane.

Do tragedii doszło w domu Szumskiego w podwarszawskim Komorowie. Syn pchnął generała nożem w obecności matki. Funkcjonariusze przesłuchali świadków, zabezpieczyli nóż i czekają teraz na diagnozę psychiatrów.

Henryk Szumski miał siedemdziesiąt lat. Szkolił się w akademii wojskowej w Moskwie, szybko awansował w Ludowym Wojsku Polskim. Był odznaczony między innymi za zasługi w okresie stanu wojennego.

W Trzeciej Rzeczpospolitej pracował w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, był również szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Na czele wojska stał od marca 1997 do września 2000. Jego nominacja wzbudziła sprzeciw niektórych dawnych działaczy "Solidarności", którzy przypominali, że Szumski dowodził oddziałami pacyfikującymi strajkującą stocznię w Szczecinie. Był pierwszym szefem Sztabu powołanym na to stanowisko zgodnie z zasadą kadencyjności.