​Poznański sąd kolejny raz przedłużył areszt Tomaszowi J., podejrzanemu o zabójstwo żony i spowodowanie wybuchu kamienicy na poznańskim Dębcu. Do zdarzenia doszło na początku marca tego roku. Tomasz J. pozostanie w areszcie do 23 grudnia.

Zdaniem Sądu Okręgowego w Poznaniu zgromadzony materiał dowodowy uprawdopodabnia w odpowiednim stopniu fakt popełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu przestępstw. Sąd wskazał też na wysokość grożącej Tomaszowi J. kary. Niewykluczone, że podejrzany usłyszy kolejne zarzuty.

Wskutek wybuchu gazu 4 marca zawaliła się część kamienicy na poznańskim Dębcu. W ruinach znaleziono ciała pięciu osób, a ponad 20 zostało rannych. Po koniec marca Tomasz J. usłyszał zarzut zabójstwa żony, znieważenia jej zwłok i spowodowania częściowego zawalenia się budynku mieszkalnego.

Podczas przesłuchania mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Poznański sąd 29 marca zdecydował o zastosowaniu wobec mężczyzny tymczasowego aresztu. W czerwcu areszt przedłużył.

Sędzia Sądu Okręgowego w Poznaniu Piotr Michalski podkreślił, że zgromadzony materiał dowodowy potwierdza zasadność postawienia Tomaszowi J. zarzutów, w tym zarzutu zabójstwa żony, za co grozi mu 25 lat więzienia lub dożywocie.

Okoliczności znalezienia zwłok, ich stan, okoliczności ujawnienia całego zdarzenia: wybuch w tej kamienicy, późniejsze oględziny, a także szeroki materiał osobowy wskazujący na wzajemne relacje pomiędzy podejrzanym a jego żoną, który prokurator zgromadził w toku śledztwa - wszystko uprawdopodabnia, że podejrzany dopuścił się tego czynu - powiedział.

Sędzia poinformował, że w prokuratorskim wniosku o przedłużeniu tymczasowego aresztowania sygnalizowana jest możliwość postawienia Tomaszowi J. kolejnych zarzutów. Podał, że w ramach prowadzonego śledztwa w ostatnim czasie przesłuchany został małoletni syn podejrzanego. Zaznaczył też, że prowadzącemu postępowanie prokuratorowi "nie można zarzucić przewlekłości", a gromadzenie materiału dowodowego zmierza ku końcowi.

Sąd nie dopatrzył się okoliczności, które nakazywałyby odstąpić od stosowania aresztu wobec Tomasza J.

Prokuratura uzasadniła wniosek o przedłużenie aresztu m.in. obawą wysokiej kary grożącej podejrzanemu, obawą matactwa oraz obawą, że Tomasz J., pozostając na wolności, mógłby dążyć do zabicia pozostałych mieszkańców kamienicy - poinformował w czwartek PAP prok. Łukasz Stanke z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Prokurator dodał, że śledztwo ma szanse zakończyć się jeszcze w tym roku.

W najbliższym okresie będziemy uzupełniać i szlifować zarzuty. W tej chwili śledztwo przedłużone jest do końca roku, są szanse, że do tego czasu uda nam się je zakończyć. Z uwagi na ciężar zarzutów stawianych podejrzanemu będziemy wnioskować o badania psychiatryczne. Jeżeli biegli nie będą się w stanie wypowiedzieć na temat poczytalności w chwili zdarzenia po jednorazowym badaniu, może pojawić się wniosek o obserwację psychiatryczną - powiedział.

Reprezentujący Tomasza J. adwokat nie chciał w czwartek rozmawiać z mediami.

(az)