W przyszłym tygodniu do Sądu Najwyższego trafi wniosek o wznowienie sprawy brutalnego gwałtu 15-latki z Miłoszyc na Dolnym Śląsku sprzed 21 lat. Prokuratura wniesie o uniewinnienie Tomasza K., który w 2004 roku został skazany na 25 lat więzienia za śmierć nastolatki. Śledczy, którzy podjęli próbę ustalenia innych sprawców tej zbrodni, uważają, że mężczyzna, który spędził w więzieniu 18 lat, jest niewinny.

Do brutalnej zbrodni doszło w noc sylwestrową z 1996 na 1997 roku. Piętnastoletnia Małgorzata witała Nowy Rok w dyskotece w Miłoszycach koło Wrocławia. Ciało nastolatki bez ubrań znaleziono koło godziny trzynastej. Dziewczynę zgwałcono i zostawiono ją na mrozie.

W 2000 roku aresztowano Tomasza K. Cztery lata później został skazany na 25 lat więzienia.

Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej przejął z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu umorzone postępowanie, dotyczące śledztwa w sprawie kolejnych osób, które mogły uczestniczyć w tej zbrodni. Początkowo nie chodziło o ponowne weryfikowanie dowodów zgromadzonych przeciwko Tomaszowi K. czy ocenianie wyroków sądu w tej sprawie.

W momencie przejmowania sprawy fakty były następujące - jeden ze sprawców zbrodni w Miłoszycach, Tomasz K. został skazany na karę 25 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna jest w więzieniu.

Naszym celem i zamiarem było ewentualne ustalenie osób lub osoby, która z Tomaszem K. dokonała tej zbrodni. Ten cel został zrealizowany. Zgromadziliśmy materiał dowodowy, który pozwolił przedstawić zarzut dokonania tej zbrodni Ireneuszowi M., który przebywa obecnie w areszcie we Wrocławiu. Jest tymczasowo aresztowany - mówi prokurator Robert Tomankiewicz z Prokuratury Krajowej.

W czasie gromadzenia i analizy dowodów śledczy nabrali jednak przekonania, że Tomasz K. nie pasuje do obrazu tej zbrodni. Później pojawiły się poważne wątpliwości. Ostatecznie, po zgromadzeniu dalszych dowodów, śledczy są przekonani, że mężczyzna jest niewinny. Stąd decyzja o skierowaniu wniosku do Sądu Najwyższego o wznowienie postępowania i uniewinnienie Tomasza K. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy jednak do sądu.

Nie mogę ujawnić w tej chwili szczegółów zgromadzonych dowodów i argumentów, które zostaną w tym wniosku zawarte z dwóch powodów. Pierwszy powód jest taki, że postanowiliśmy najpierw sąd zapoznać z tymi argumentami i dowodami, a dopiero później poinformować o nich opinię publiczną. Drugi powód jest taki, że trzeba pamiętać, że te dowody zostały zgromadzone w toku postępowania przygotowawczego, które jeszcze się toczy, którego celem jest wyjaśnienie wszystkich okoliczności zbrodni w Miłoszycach - mówi prokurator Tomankiewicz.

Podstawą skazania Tomasza K. były trzy opinie biegłych. Głównym dowodem była opinia z zakresu identyfikacji ugryzień. Dwie pozostałe opinie miały charakter pomocniczy. Jak przyznaje prokuratura, w tamtym czasie, w 2003 roku, te dowody były uznane za bardzo mocne. Obecnie śledczy oceniają je zupełnie inaczej. W ich analizie pomogły między innymi nowe technologie wykorzystywane w badaniach kryminalistycznych.

Śledczy w ramach trwającego postępowania będą sprawdzać także, w jaki sposób Tomasza K. powiązano w ogóle ze sprawą.

Sprawę nagłośnili dziennikarze Gazety Wrocławskiej i Superwizjera TVN.

(j.)