7 tamaryn cesarskich, małp z rodziny pazurkowców, zniknęło w nocy z opolskiego zoo. Brak zwierząt zgłosili w niedzielę rano pracownicy ogrodu. Jak się okazało, ktoś wyłamał drzwi małpiarni i poprzecinał siatkę ogrodzeniową.

Jak poinformował rzecznik opolskiej policji Maciej Milewski, do kradzieży lub uwolnienia zwierząt miało dojść między godz. 15 w sobotę a godz. 7 rano w niedzielę. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, stwierdzili, że drzwi do małpiarni, w której przebywały tamaryny, są wyłamane, a siatka otaczająca wolierę, po której biegały zwierzęta poprzecinana.

Najbardziej prawdopodobna wydaje się obecnie hipoteza kradzieży. Policjanci zabezpieczają ślady i przesłuchują pracowników - powiedział Milewski. Przekazał też, że funkcjonariusze będą oglądać nagrania z monitoringu w zoo, choć nie obejmował on małpiarni, w której znajdowały się tamaryny cesarskie.

Małpy nie stanowią zagrożenia dla ludzi

Dyżurny wojewódzki poinformował, że pracownicy ogrodu zoologicznego zapewnili, że małpy te nie są niebezpieczne dla ludzi i były pod stałą opieką weterynaryjną, w związku z czym nie stanowią zagrożenia epidemiologicznego.

Tamaryn cesarski to małpa z rodziny pazurkowców. Jest zagrożona wyginięciem, występuje głównie w tropikalnych lasach Ameryki Południowej. Nazwę zawdzięcza długim, jasnym wąsom - zwierzę nazwano tak na cześć cesarza Franciszka Józefa.