Stołeczni policjanci zatrzymali 18-letniego mężczyznę, który w czasie egzaminu na prawo jazdy wykorzystywał miniaturową kamerę, nadajnik i odbiornik głosu. Umożliwiło mu to kontakt z osobą, która rozwiązywała za niego testy.

Zdaniem Marcina Szyndlera, rzecznika stołecznej policji, mężczyzna więcej czasu poświęcił na to, aby przygotować sprzęt do nielegalnej pomocy przy egzaminie, niż na naukę do samego testu.

Oszustowi grozi do dwóch lat więzienia.