Były komendant główny policji generał Antonii Kowalczyk trafi do więzienia. Sąd Rejonowy w Kielcach skazał go na 14 miesięcy za kratkami za niedopełnienie obowiązku służbowego, fałszywe zeznania i zatajanie prawdy w związku z tzw. aferą starachowicką. Wyrok jest nieprawomocny, generał zapowiedział apelację.

Czuję się niewinny, będę się odwoływał - mówi generał Antoni Kowalczyk. Z byłym komendantem głównym policji rozmawiał reporter RMF FM Maciej Grzyb. Posłuchaj:

To już drugi wyrok w tej sprawie – pierwszy był uniewinniający. W marcu 2006 roku ten sam sąd uznał, że nie informując prokuratury o "przecieku" informacji o planowanej akcji CBŚ w Starachowicach i składając fałszywe zeznania, realizował on swoje prawo do obrony.

Sąd przyjął też, że były szef policji był pierwszym źródłem "przecieku" i zasugerował, że można by go oskarżyć za ujawnienie tajemnicy państwowej. Od wyroku odwołała się prokuratura. W marcu 2007 roku Sąd Najwyższy uchylił ten wyrok i sprawa ponownie wróciła na wokandę.