Tomasz J. został prawomocnie skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności m.in. za zabójstwo żony i spowodowanie w 2018 r. wybuchu w kamienicy na poznańskim Dębcu. Wyrok wydał Sąd Apelacyjny w Poznaniu.

W sierpniu 2020 r. roku Tomasz J. został nieprawomocnie skazany na dożywocie. Apelację od tego orzeczenia złożyli obrońcy mężczyzny oraz pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego. Orzeczenie jest prawomocne.

Rozpoznawana sprawa z pewnością nie była typowa - podkreślił w uzasadnieniu wyroku sędzia Maciej Świergosz. Rzadko zdarza się, żeby jednemu sprawcy przypisano zabójstwo aż pięciu osób, a do tego usiłowanie zabójstwa 34 kolejnych. Ponadto, niewątpliwie też ewenementem na naszą skalę jest to, że w wyniku działania sprawcy doszło do wybuchu gazu i zawalenia kamienicy niemal w centrum Poznania - dodał.

"Będę z tobą, jak mi łeb odrąbiesz"

Policjanci, którzy prowadzą tego rodzaju sprawy o zabójstwo często powtarzają, że śladów wskazujących sprawcę tego rodzaju zbrodni zabójstwa należy szukać w pierwszym tomie akt - i zazwyczaj pewnie mają rację. Ale w rozpoznawanej sprawie, tego rodzaju wskazania miały jeszcze miejsce wcześniej, tj. przed zdarzeniem z 3 na 4 marca 2018 roku - w trakcie uprzedniego postępowania dotyczącego wypadku drogowego z 1 stycznia 2018 roku. Beata J. na przesłuchaniu w dniu 8 stycznia 2018 roku przywołała bowiem znamienne w przyszłości słowa oskarżonego cyt. “nie dopuszczę. byś była szczęśliwa. Jak nie ma nas, to nie ma nic" W swojej korespondencji cytowała zresztą słowa, które sama kierowała w odpowiedzi do Tomasza J.: “będę z tobą, jak mi łeb odrąbiesz" - mówił sędzia Świergosz. Pokrzywdzona opowiadała o tym, ponieważ była przekonana, że to oskarżony celowo spowodował wypadek drogowy, gdyż chciał zabić ich syna. Bała się oskarżonego, była przez niego zresztą nękana licznymi wiadomościami, które jej wysyłał. Relacjonowała, że przed tym zdarzeniem Tomasz J. oświadczył jej, że “zabierze jej to, co dla niej najcenniejsze" - wspominał.

Sędzia wskazał, że zebrany materiał dowodowy jest wystarczający do uznania winy Tomasza J., ukazuje jego motywację i zamiar, a kara dożywotniego pozbawienia wolności jest słuszna i sprawiedliwa.

W przypadku dożywotniego pozbawienia wolności okoliczność ta często wywołuje kontrowersje, wątpliwości, emocje - jednakże taka sytuacja nie miała miejsca w przypadku Tomasza J. W stosunku do tego oskarżonego de facto nie występują żadne istotne okoliczności łagodzące, które zostałyby pominięte, czy to przez sąd okręgowy, czy to przez niego niedostatecznie uwzględnione - powiedział sędzia. Kara dożywotniego pozbawienia wolności ma charakter eliminacyjny. Jest bowiem przeznaczona przez ustawodawcę dla sprawców najcięższych przestępstw. Trudno przy tym jednak wyobrazić sobie osobę, która bardziej na nią zasłużyła, niż Tomasz J. - zaznaczył.

Obrońcy Tomasza J. powiedzieli dziennikarzom po ogłoszeniu orzeczenia, że po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku rozważą złożenie kasacji.

4 marca 2018 r. wskutek wybuchu gazu zawaliła się część kamienicy na poznańskim Dębcu. Prokuratura ustaliła, że bezpośrednią przyczyną eksplozji było celowe odkręcenie przez Tomasza J. rury doprowadzającej gaz do kuchenki. W ruinach znaleziono ciała pięciu osób; rannych zostało ponad 20 mieszkańców kamienicy.

Proces Tomasza J. rozpoczął się w listopadzie 2019 roku. Prokuratura oskarżyła go o zabójstwo żony, Beaty J., znieważenie jej zwłok, a także o zabójstwo czterech innych osób i usiłowanie zabójstwa 34 mieszkańców kamienicy poprzez doprowadzenie do wybuchu gazu. Mężczyzna został też oskarżony o spowodowanie wypadku drogowego, w wyniku którego ciężkich obrażeń doznał jego syn Kacper.

W sierpniu 2020 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał Tomasza J. na karę dożywotniego pozbawienia wolności. O warunkowe przedterminowe zwolnienie może się ubiegać nie wcześniej niż po 30 latach. Tomasza J. pozbawiono także praw publicznych na 10 lat.

Mężczyzna musi także zapłacić nawiązki i zadośćuczynienia m.in. swojemu synowi, a także rodzinom ofiar i mieszkańcom poszkodowanym wskutek wybuchu.

Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.