Osoby, które mimo dotychczasowych rozwiązań osłonowych, dostały duże podwyżki opłat za ogrzewanie z ciepłowni lub samorządowej kotłowni - dostaną wyrównania. Taką deklarację złożyła w środę minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.

Czy teraz należy więc wnioskować o wyrównanie rachunku za ogrzewanie? 

Według rządu - nie. Powinny to zrobić wspólnoty mieszkaniowe i spółdzielnie, po tym jak prezes URE na nowo przeliczy taryfy za ogrzewanie dla każdego zakładu energetyki cieplnej. Tak przynajmniej zapewnia minister Anna Moskwa.  

Teraz ma to być podwyżka maksymalnie o 40 procent w stosunku do ceny z końca września, czyli w porównaniu do poprzedniego sezonu grzewczego.  

Według minister Anny Moskwy dotychczasowe rozwiązania i limity cen na ogrzewanie nie ochroniły wszystkich, bo część ciepłowni miała długoterminowe, bardzo korzystne umowy gazowe.

Gdy się skończyły - dla odbiorców - oznaczało to znaczne podwyżki, choć nadal  ceny mieściły się w rządowych limitach.

Według Anny Moskwy wiele wspólnot mieszkaniowych podwyższyło również prognozy zużycia ciepła. 

We wtorek rząd przyjął projekt nowej ustawy, która chronić ma odbiorców tzw. ciepła systemowego. 

Rząd podjął ważną decyzję w sprawie odbiorców ciepła

We wtorek rząd przyjął kolejny projekt ustawy, która ma uchronić odbiorców przed gigantycznymi podwyżkami opłat za ogrzewanie. Chodzi o rachunki za tzw. ciepło systemowe, czyli np. z miejskich i wspólnotowych ciepłowni. Nowy system od 1 lutego zastąpi mechanizm ceny ciepła z rekompensatą.

Jak poinformowała kancelaria premiera, wprowadzone zostanie wsparcie dla gospodarstw domowych i instytucji użyteczności publicznej, takich jak np. szpitale, szkoły czy przedszkola - przez zmniejszenie opłat dotyczących dostaw ciepła.

Rządowe rozwiązanie zakłada, że jeżeli w danym systemie ciepłowniczym nastąpi wzrost cen netto dostawy większy niż 40 proc. w stosunku do cen obowiązujących 30 września 2022 roku, przedsiębiorstwa energetyczne otrzymają wyrównanie, tak, aby uprawnieni odbiorcy nie zapłacili więcej.

"W ten sposób wzrost cen ciepła dla odbiorców na cele mieszkaniowe i użyteczności publicznej ulegnie dodatkowemu ograniczeniu do ustalonego poziomu, który będzie zależny od historycznych cen dostawy ciepła" - przekazała kancelaria premiera.

Zgodnie z przyjętym przez rząd projektem, maksymalna cena netto dostawy ciepła ma obejmować wszystkie składniki kosztowe dostawy ciepła, które występują w danym systemie ciepłowniczym, w tym dotyczące wytwarzania oraz przesyłania ciepła.

W komunikacie kancelarii premiera podkreślono, że maksymalna cena netto dotyczy również limitu, który wynika ze średniej ceny wytwarzania ciepła z rekompensatą. Chodzi o to, aby nie doszło do nadmiernych wzrostów cen w tych lokalizacjach, w których podwyżki cen zaszły przed 30 września 2022 roku.

W takim przypadku, w rozliczeniach z odbiorcami, przedsiębiorstwo ciepłownicze będzie musiało wykorzystywać cenę, która jest korzystniejsza dla odbiorcy.

Projekt zakłada również, że w ciągu 10 dni od wejścia w życie ustawy, Prezes Urzędu Regulacji Energetyki obliczy i opublikuje maksymalną cenę netto dostawy ciepła, określoną odrębnie dla każdego przedsiębiorstwa energetycznego, które posiada koncesję i wykonuje działalność gospodarczą związaną ze sprzedażą ciepła.

Nowe przepisy - według planu rządu - mają wejść w życie 1 lutego. Będą obowiązywały aż do końca roku, a nie jak pierwotnie zakładano - do kwietnia.


Opracowanie: