Są prawomocne wyroki w sprawie katastrofy autobusu pod Jeżewem na Podlasiu. Cztery lata temu w zderzeniu z ciężarówką zginęło 13 osób - kierowcy obu pojazdów oraz licealiści z Białegostoku. Winę ponosił kierowca autokaru, który jak się później okazało miał padaczkę.

Jedną z sześciorga skazanych jest lekarka, która wystawiła mu zaświadczenie pozwalające prowadzić pojazdy. Nie wiedziała o chorobie. Sędzia Mariusz Kurowski przyznał, że padaczka jest bardzo trudna do wykrycia, jeśli pacjent nie powie o niej lekarzowi: Z kolejnych opinii biegłych wynika jednoznacznie, że szanse na wykrycie choroby były minimalne, jeżeli nie żadne.

Rodzice licealistów powiedzieli naszemu reporterowi, że cieszą się, z zakończenia sprawy. Mają nadzieję na przyspieszenie procesu właścicieli firmy transportowej, od której szkoła wynajęła autokar.

W sprawie wypadku trwa drugi podobny proces. Na ławie oskarżonych zasiadają tam właściciele firmy turystycznej, której autokarem jechali licealiści. Większość zarzutów dotyczy nieprawidłowości w działalności tej firmy.