Zakończyła się rozprawa apelacyjna w sprawie pacyfikacji śląskich kopalń na początku stanu wojennego. Sąd wyda wyrok we wtorek. Ostatnie mowy wygłosili dzisiaj oskarżeni milicjanci. Wysłuchał ich reporter RMF FM Marcin Buczek.

Sprawa toczyła się dwa dni. Tak wczoraj, jak i dzisiaj w sądzie było bardzo spokojnie. Każdy ma prawo się bronić - tak wszystkie dzisiejsze mowy obrończe skomentował wychodzący z sali przywódca strajku z kopalni „Wujek” Stanisław Płatek.

Do sądu przyszło sześciu oskarżonych. Jeden z nich, były dowódca plutonu specjalnego ZOMO Romuald C., który jako jedyny jest aresztowany, został doprowadzony przez policjantów.

Zaskoczenia na sali sądowej dzisiaj nie było. Spędziłem na ławie oskarżonych 15 lat, chciałem prosić o uniewinnienie, ponieważ jestem niewinny - mówił jeden z oskarżonych, któremu wtórowali obrońcy, a wszyscy oni domagali się uchylenia skazującego milicjantów wyroku sprzed ponad 12 miesięcy.

W czasie tragicznych wydarzeń zginęło 9 górników z "Wujka", a kilkudziesięciu robotników zostało rannych. Była to największa tragedia stanu wojennego.