Znamy wstępne wyniki sekcji zwłok górników z kopalni Wujek Ruch Śląsk. Biegli nie byli w stanie jednoznacznie określić przyczyny ich śmierci. To dlatego, że ciała leżały pod ziemią około dwóch miesięcy. Dlatego prokuratura w Rudzie Śląskiej już zleciła dodatkowe badania.

Zwykle na wyniki badań czeka się kilka tygodni. Chodzi o badania toksykologiczne i histopatologiczne. W tym przypadku prokuratura z Rudy Śląskiej poprosiła jednak o pilne badanie.

Wstępnie ustalono, że obaj górnicy nie mieli uszkodzonych kości. Nie udało się natomiast jednoznacznie ustalić, czy mieli jakieś zewnętrzne obrażenia. Do badań pobrano fragmenty ich narządów wewnętrznych, ale - jak usłyszał reporter RMF FM w prokuraturze - biegli już teraz stwierdzili ich częściowy rozkład. Może to mieć wpływ na wyniki specjalistycznych badań.

Najdłuższa akcja ratownicza w powojennej historii górnictwa

Górnicy podkreślają, że była to najdłuższa, a prawdopodobnie też najtrudniejsza akcja ratownicza w powojennej historii polskiego górnictwa. Wstrząs w kopalni Wujek spowodował niespotykane wcześniej zniszczenia wyrobisk. Ratownicy dotarli do poszukiwanych po ponad dwóch miesiącach, po wydrążeniu specjalnego chodnika. Wcześniej z powierzchni wykonano ponadkilometrowy odwiert, którym do wyrobiska ponad tysiąc metrów pod ziemią spuszczono kamerę.

Była to najdłuższa i zdecydowanie najtrudniejsza tego typu akcja powstrząsowa - mówi Zenon Jerzyk z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Podkreślił, że ratownicy wcześniej nie zetknęli się z tak rozległymi zniszczeniami wyrobisk. Podczas akcji pracowali w zagrożeniu metanowym, niebezpieczeństwie wystąpienia wstrząsów wtórnych i w wysokiej temperaturze. To najdłuższa tego typu akcja - dodaje rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego Jolanta Talarczyk. Mieliśmy już podziemne działania prowadzone ok. 50 dni, ale dotyczyły one innego typu zagrożeń, związanych m.in. z pożarami endogenicznymi. Nigdy natomiast nie było takiej akcji po wstrząsie. Ewenementem była skala zniszczeń w wyrobiskach. Nigdy wcześniej nie mieliśmy z czymś takim do czynienia - dodaje.

Dwaj górnicy, 36- i 44-letni, byli poszukiwani od 18 kwietnia, gdy w kopalni w tzw. ruchu Śląsk - części kopalni Wujek, znajdującej się w Rudzie Śląskiej - doszło do silnego wstrząsu na głębokości ok. 1050 m. Z zagrożonego rejonu wycofano pracowników; dwóch przebywających w zagrożonym rejonie nie zgłosiło się. Ciała obu mężczyzn ratownicy odnaleźli 15 czerwca. Dotarli do nich specjalnie wydrążonym w tym celu chodnikiem ratowniczym. Transport ciał do bazy ratowników rozpoczęto w poniedziałek po godz. 17. Przed godz. 19 ciała ofiar wypadku wywieziono na powierzchnię.