Śledczy mają dziś przesłuchać kierowcę tira, który brał udział w tragicznym karambolu pod Szczecinem. Na autostradzie w kierunku morza ciężarówka zderzyła się z 6 autami osobowymi, które następnie stanęły w płomieniach. Na miejscu zginęło 6 osób.

Do wypadku doszło w niedzielę o godz. 13.20 na A6, 500 m do zjazdu na Wielgowo, w kierunku Świnoujścia, między węzłem Kijewo a węzłem Dąbie.

Według bardzo wstępnych szacunków, to ciężarówka mogła nie zdążyć wyhamować i uderzyć w auta stojące w korku na trasie nad morze. Dlatego właśnie kierowca tira został zatrzymany do wyjaśnienia, czy rzeczywiście tak wyglądał scenariusz tego makabrycznego wypadku. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Grozi za to nawet 12 lat więzienia.

Kierowca tira po wypadku z podejrzeniem podtrucia dymem został przetransportowany do szpitala Szczecin Zdroje. W karambolu uczestniczyły w sumie 22 osoby, sześć z nich zginęło na miejscu. 4 poważnie ranne osoby trafiły do szpitali, natomiast 12 podróżnym - w tym 7 dzieci - nic się nie stało.

Najciężej ranna została kobieta, która z urazami m.in. głowy i klatki piersiowej została przetransportowana śmigłowcem LPR do szpitala przy ul. Unii Lubelskiej w Szczecinie - powiedziała Onetowi Paulina Targaszewska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.

Z informacji komisarz Mirosławy Rudzińskiej z zachodniopomorskiej policji dla Onetu wynika, że wśród ofiar śmiertelnych jest jedna osoba z samochodu na niemieckich numerach rejestracyjnych. W wypadku brały udział dwa samochody zarejestrowane za naszą zachodnią granicą.

Utrudnienia na autostradzie A6 potrwają co najmniej do południa. W miejscu zdarzenia trwa usuwanie z jezdni rozlanych płynów eksploatacyjnych. Można przejechać tylko jednym pasem. Kierowcom polecam objazd przez Dąbie lub Załom i Kliniska.

Opracowanie: