"Jestem zaskoczony decyzją zarządu, nikt mnie nie poinformował, że toczy się wobec mnie i Pawła postępowanie, nie zażądał żadnych wyjaśnień” – mówi RMF FM wyrzucony z Platformy Obywatelskiej krakowski poseł Ireneusz Raś. "To jest decyzja niedojrzała, podjęta bez przemyślenia" - twierdzi z kolei Paweł Zalewski. Dzisiaj zarząd krajowy partii zdecydował o usunięciu dwóch posłów – Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego. Powodem miało być "działanie na szkodę Platformy". Obaj w ostatnich dniach krytykowali kierownictwo PO. Rzecznik Porozumienia Jarosława Gowina już zasugerował, że chce z posłami rozmawiać.

Ireneusz Raś w rozmowie z RMF FM mówi, że chce w poniedziałek zwołać specjalną konferencję prasową, na której odniesie się do powodów wyrzucenia go z partii. Podkreśla, że do tej pory nikt mu niczego nie zarzucał. Nie zadzwoniono do niego z wytłumaczeniem.

Ci, którzy by zadzwonili pewno dla Platformy mają o wiele mniej zasług niż ja przez lata, w związku z tym byłby to dla tej osoby dyskomfort - mówi.

Zszokowany sytuacją jest też Paweł Zalewski. Zostałem wyrzucony z PO na wniosek Borysa Budki, właśnie poinformował mnie o tym Marcin Kierwiński. Nikt ze mną nie rozmawiał, nie wiedziałem o wniosku, nie miałem możliwości się bronić, nie znam zarzutów. Jak nazwać taką procedurę, taki sąd? Czy takie są standardy PO? Czy o to nam chodziło? - napisał Paweł Zalewski na Twitterze.

Zalewski w rozmowie z TVN24 powiedział, że lekarstwem na uzdrowienie sytuacji w PO powinno być odejście Borysa Budki z funkcji przewodniczącego. Borys Budka tą decyzją potwierdził, że tak właśnie powinno być. To jest decyzja niedojrzała, podjęta bez przemyślenia - powiedział. Jak dodał, za nieprzemyślane uważa usuwanie z PO kogokolwiek, gdy partia traci w sondażach. Dzisiaj potrzebni są ludzie - podkreślił.

Zaskoczenia decyzją Platformy Obywatelskiej nie kryją także inni posłowie. To jest decyzja całkowicie niezrozumiała i nie do zaakceptowania, jesteśmy w sytuacji, w której jako opozycja powinniśmy się łączyć, a nie dzielić - powiedziała PAP Joanna Kluzik-Rostkowska. Ja decyzji Borysa Budki nie rozumiem, bo jeżeli rozmawiamy o jakości przywództwa i kondycji Platformy Obywatelskiej, to wyrzucenie dwóch posłów, którzy bardzo ostro wypowiadali się o jakości tego przywództwa nie zamyka wcale tej rozmowy - dodała.

Jestem zszokowany tą decyzją. Jeśli jest prawdą, że powodem do niej było kilka wypowiedzi krytycznych wobec lidera naszej partii. Ja znam trochę inne zwyczaje z krajów, w których mieszkałem i pracowałem wiele lat - czyli ze Stanów Zjednoczonych i Kanady. Tam wewnętrzna dyskusja jest rzeczą absolutnie naturalną, nawet krytykowanie przywódców swojej partii - powiedział senator KO Marcin Bosacki. Dodał, że termin jest też dla niego niezrozumiały - wywołuje się bowiem konflikt w partii dzień przed prezentacją przez PiS długo zapowiadanego Polskiego Ładu.

Powinniśmy punktować “gierkowszczyznę" ostatnich pięciu i pół lat rządów PiS, a nie zajmować się wyrzucaniem posłów, zwłaszcza tak doświadczonych i wartościowych jak poseł Zalewski - mówi Bosacki w TVN24.

Poseł Bogusław Sonik powiedział, że nie zna sprawy, ale dziwi go, że z wykluczonymi posłami wcześniej nie rozmawiano. Wydaje mi się, że jeżeli taką decyzję się podejmuje, to powinno się przynajmniej odbyć rozmowę z nimi wcześniej - mówił. Podkreślił, że posłowie głosowali raczej z linią klubu, więc usunięcie ich z partii było związane z ich odrębnymi opiniami.

Wiceszef krakowskich struktur PO: To ja wysłałem wniosek o usunięcie Rasia z partii

Wiceszef krakowskich struktur PO Szczęsny Filipiak w rozmowie z PAP powiedział, że był twórcą listu do władz PO z wnioskiem o wykluczenie z partii Rasia. Jak dodał, pod listem podpisało się ponad 50 małopolskich i krakowskich działaczy Platformy, w tym m.in. szefowie powiatów, krakowscy radni i przewodniczący dzielnic oraz szeregowi członkowie partii.

Jak zaznaczył Filipiak sygnatariusze listu "od miesięcy mieli dość medialnych wypowiedzi posła Ireneusza Rasia, które uderzają tak w dobre imię partii, jak i w ogóle w przywództwo PO".

Wiedząc, że dzisiaj będzie Zarząd Krajowy PO parę dni temu powiadomiliśmy przewodniczącego (Borysa Budkę), że taki list będzie napisany i wprost powiedziałem, że będziemy wnioskować o wykluczenie posła Ireneusza Rasia z partii - podkreślił.

Jesteśmy bardzo zadowoleni - ci którzy podpisali się pod tym listem - że Zarząd Krajowy tak pilnie się tym zajął. Nie ukrywam, że jestem zadowolony z tego werdyktu w głosowaniu Zarządu Krajowego - powiedział wiceszef krakowskich struktur PO.

Jak dodał, nie chodzi tylko o ostatnie wypowiedzi Rasia nt. listu parlamentarzystów PO, ale również o "praktycznie całkowity brak zaangażowania Rasia w struktury krakowskie i brak jakiejkolwiek pracy (w regionie)".

Poseł Ireneusz Raś wypowiada się krytycznie o partii i Borysie Budce, ale generalnie idzie wspak poglądom 3/4 krakowskich i małopolskich członków PO - powiedział Filipiak.

Zaznaczył, że Raś wypowiadał się np. w kwestii aborcji wbrew stanowisku PO. Nie chcemy mieć przypiętej łatki, że w całości krakowska Platforma podziela stanowisko posła Ireneusza Rasia, nie godzimy się na to całkowicie - oświadczył Filipiak.

Ireneusz Raś nie został wyrzucony z PO w ramach jakiejś walki z Borysem Budką. Stało się tak na wniosek podpisany przez kilkadziesiąt osób ze struktur małopolskich, w tym mnie. Szkoda, że tak późno. Od dawna nie grał dla partii, a jedynie we własnym interesie. Powodzenia w PSL - napisał działacz Maciej Łazor. 

Porozumienie Jarosława Gowina zaprasza posłów do siebie

To już chyba ostateczny znak, że konserwatyści w PO nie są mile widziani. Miejsce ludzi łączących umiłowanie wolności z tradycyjnymi wartościami jest w Porozumieniu - skomentował tę informację na Twitterze wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek. 

Wykluczenie Rasia i Zalewskiego

Zarząd Krajowy PO podjął w piątek decyzję o usunięciu z partii dwóch posłów Pawła Zalewskiego i Ireneusza Rasia. Obaj to sygnatariusze listu parlamentarzystów PO i KO, w którym znalazł się m.in. apel o zmiany w Platformie.

Pod listem podpisanych jest 52 parlamentarzystów w tym m.in. były lider partii Grzegorz Schetyna oraz obecny wiceprzewodniczący PO Bartosz Arłukowicz i szef senackiego klubu KO Marcin Bosacki, a także były szef klubu PO Sławomir Neumann. Podpisani są też posłowie i senatorowie, którzy nie są członkami PO: Grzegorz Napieralski, Witold Zembaczyński czy senator Zygmunt Frankiewicz.

Ireneusz Raś nie zgadzał się też z decyzją kierownictwa PO w sprawie unijnego Funduszu Odbudowy i Krajowego Planu Odbudowy. Koalicja Obywatelska wstrzymała się wtedy od głosu (poza Franciszkiem Sterczewskim, który nie należy do PO, ale jest w klubie parlamentarnym KO). Raś nie wziął udziału w głosowaniu.

Ten program jest ważny dla Polski. Władze klubu i partii negocjowały i na końcu stało się tak, że postanowiono się wstrzymać od głosu. W takich głosowaniach wstrzymywanie się jest złe - oceniał. Wolałem nie wziąć udziału w głosowaniu, niż wstrzymać się od głosu. Gdyby nie dyscyplina klubowa, to zapewne głosowałbym za - tłumaczył.

Zgodnie z badaniem United Surveys dla RMF FM i "DGP" 38 proc. Polaków uważa, że Koalicja Obywatelska straciła w oczach wyborców wstrzymując się od głosu w sprawie ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE.