Podczas budowy sieci ciepłowniczej MPEC w Krakowie na ul. Bożego Ciała natrafiono na fragment muru średniowiecznego miasta Kazimierz. "Mur został wybudowany wtedy, jak powstał Kazimierz, czyli w XIV wieku. Zaraz później rozpoczęła się wielka budowa różnych budowli sakralnych, ratusza" - tłumaczy w rozmowie z Przemkiem Błaszczykiem z RMF MAXXX archeolog Justyna Jarosz-Romaniec.

Podczas budowy sieci ciepłowniczej MPEC w Krakowie na ul. Bożego Ciała natrafiono na fragment muru średniowiecznego miasta Kazimierz. "Mur został wybudowany wtedy, jak powstał Kazimierz, czyli w XIV wieku. Zaraz później rozpoczęła się wielka budowa różnych budowli sakralnych, ratusza" - tłumaczy w rozmowie z Przemkiem Błaszczykiem z RMF MAXXX archeolog Justyna Jarosz-Romaniec.
Archeolodzy odsłonili nowy fragment muru obronnego Kazimierza /

Kazimierz został utworzony w 1335 roku przez króla Kazimierza Wielkiego. Przez wiele stuleci był osobnym miastem królewskim. Od Krakowa oddzielała go tylko rzeka Wisła.

Miasto miało za zadanie chronić stolicę, dlatego jeszcze za życia Kazimierza Wielkiego zaczęto budować mury miejskie z basztami i bramami.

Mur z założenia miał być obronny, dlatego że wtedy w XIV wieku wszystkie poważniejsze miasta miały mury obronne. Pełnił głównie rolę prestiżową, ale też przeciwpowodziową - tłumaczy reporterowi RMF MAXXX archeolog Justyna Jarosz-Romaniec.

Kazimierz był położony dosyć nisko i dosyć często był zalewany; z jednej i z drugiej strony był bowiem otoczony wodami Wisły.

W Krakowie mury Kazimierza odnaleziono w kilkunastu miejscach. To był cały pierścień. Częściowo są zachowane i możemy je na żywo zobaczyć przy ul. Dajwór, przy Paulińskiej, czy Gazowej. Nie można ich jednak zbadać, ponieważ trzeba byłoby je rozebrać - wyjaśnia archeolog Justyna Jarosz-Romaniec. I dodaje, że niedawno odkryty fragment to pierwsza część, którą można w pełni przebadać.

Odkrycie to dowodzi, że XIV-wieczny Kazimierz był dużo większy, niż pierwotnie sądzili badacze. Naukowcom wydawało się, że to miasto było mniejsze - tłumaczy Jarosz-Romaniec i dodaje, że ul. Miodowa, północna część ul. Bożego Ciała, czy Berka Joselewicza były położone poza miastem, na łąkach wzdłuż rzeki Wisły.

Fragment muru, który badają archeolodzy na ul. Bożego Ciała, znajduje się stosunkowo blisko powierzchni ulicy. Ma 2,40 m szerokości. W innych częściach Kazimierza jest on węższy o 20 cm. Prawdopodobnie właśnie od tej strony Kazimierz był najbardziej narażony na zalewy wód - wyjaśnia naukowiec. Archeolodzy nie znaleźli jeszcze partii fundamentowych muru.

W najbliższym czasie pobierane będą także próbki do badań gleboznawczych. Badacze planują również wykonać odwierty w okolicy muru. Wtedy będziemy wiedzieć więcej o budowie geologicznej, na której posadowiony został mur, jak i całe miasto - wyjaśnia Romaniec.

Jeszcze w poniedziałek mają z kolei ruszyć badania muru. Ostatnio trwały prace oczyszczające, niestety przez wilgoć i mróz musieliśmy poczekać, otulić go kołderką po to, żeby nie popękał na mrozie  - wyjaśnia - Dzięki badaniom dowiemy się, jakie rodzaje zaprawy wtedy używano, jak układano i w jaki sposób budowano mury.

Jak zaznacza Romaniec, na pierwszy rzut oka mur ma standardową konstrukcje, czyli dwa lica zewnętrzne, które - jak dodaje - były obmurowane z ładnie obrobionej kostki, natomiast do środka była wrzucona zaprawa z kamieniami. Chodziło o to, aby mur z wierzchu wyglądał ładnie, a w wewnątrz był twardy i mocny - wyjaśnia archeolog.

Przemek Błaszczyk