Eksperyment procesowy z użyciem nowoczesnego sprzętu, w tym drona, przeprowadzono w ramach śledztwa w sprawie zabójstwa 17-letniej Iwony C., którego dokonano w 1998 roku. Śledczy informują, że dzięki nowym ustaleniom są blisko ustalenia i zatrzymania sprawców.

Eksperyment procesowy z użyciem nowoczesnego sprzętu, w tym drona, przeprowadzono w ramach śledztwa w sprawie zabójstwa 17-letniej Iwony C., którego dokonano w 1998 roku. Śledczy informują, że dzięki nowym ustaleniom są blisko ustalenia i zatrzymania sprawców.
Funkcjonariusze żandarmerii wojskowej mapują teren przy użyciu skanera 3d oraz systemu do mapowania miejsc zdarzeń /Piotr Polak /PAP

Iwona C. została zamordowana w nocy z 13 na 14 sierpnia 1998 roku. w Łęce Szczucińskiej w woj. małopolskim. Jej ciało znalazł nazajutrz przy wale Wisły przypadkowy świadek. Sekcja zwłok wskazała jako przyczynę śmierci uduszenie. Ponieważ bezpośrednio po zabójstwie nie udało się ustalić sprawcy, śledztwo po pewnym czasie zostało umorzone.

Obecnie śledztwo kontynuuje Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie wraz z policjantami ze specjalnej grupy zajmującej się niewyjaśnionymi zbrodniami sprzed lat - Archiwum X z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Dzisiejszy eksperyment procesowy miał na celu weryfikację okoliczności sprawy i doprecyzowanie szczegółów obszernego materiału dowodowego zgromadzonego w tym śledztwie, w tym również osobowych źródeł dowodowych. Zmowa milczenia w tej sprawie została przełamana - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową obecny na miejscu naczelnik wydziału prok. Piotr Krupiński.

Jak zaznaczył, na obecnym etapie postępowania z uwagi na jego dobro śledczy nie chcą ujawniać kierunków śledztwa, a w szczególności typowanych sprawców tego zabójstwa.

Podczas eksperymentu użyto sprzętu technicznego udostępnionego przez Żandarmerię Wojskową, m.in. drona do skanowania terenu oraz naziemnego sprzętu do mapowania miejsc zdarzeń 3D (e-SURY). Obecni byli też świadkowie.

W zaplanowanych przez prokuraturę czynnościach brał udział biegły z zakresu poszukiwań zwłok ludzkich. Jego zadaniem jest m.in. ustalenie miejsca zabójstwa Iwony C., ponieważ prowadzący śledztwo uważają, że zwłoki dziewczyny zostały najprawdopodobniej przetransportowane nad Wisłę. Biegły porównywał obecną topografię terenu z tą sprzed 18 lat na bazie dostępnych wojskowych zdjęć lotniczych z tamtego okresu.

Do tej pory policja i prokuratura, analizując zgromadzony materiał dowodowy, ustaliła m.in., że z zabójstwem Iwony C. bezpośredni związek ma zaginięcie i śmierć innego mieszkańca tej miejscowości. Mężczyzna ten, w styczniu 1999 r. bezpośrednio po emisji programu kryminalnego, w którym omawiane było zabójstwo nastolatki, miał opowiadać, że zna sprawcę. Następnego dnia zniknął. Jego zwłoki zostały znalezione po kilku miesiącach w Wiśle, kilkanaście kilometrów poniżej Łęki Szczucińskiej.

Pod uwagę jest brany również fakt, że ciało 17-latki było roznegliżowane, choć sekcja zwłok wykluczyła kontakt seksualny. Może to wskazywać - zdaniem śledczych - na próbę zmylenia organów ścigania co do miejsca i motywu zbrodni.

(abs)