Naukowcy z Politechniki Gdańskiej opracowali system do terapii dzieci z problemami logopedycznymi. To e-dmuchawka do leczenia wad wymowy - informuje "Gazeta Wyborcza". Rodzice nie mogą się już doczekać, kiedy e-dmuchawkę będzie można kupić np. w księgarni.

To proste urządzenie: mikrofon, ustnik i komputer z odpowiednim oprogramowaniem. Ale mikrofon reaguje nie na głos, lecz na dmuchanie. A dmuchanie to ćwiczenie stosowane od lat w treningach dzieci z wadami wymowy np. z "nosowaniem".

Wada ta polega na nadmiernie nosowym charakterze samogłosek i spółgłosek ustnych, np. u dzieci z rozszczepionym podniebieniem. Leczyć można nie tylko "nosowanie", ale także tzw. lenistwo artykulacyjne, czyli mówienie na jednym ruchu ust całych zdań. Te wady prowadzą do poważnych trudności komunikacyjnych.

E-dmuchawka to na razie dwie gry komputerowe - "Balon" i "UFO". W pierwszej należy nadmuchać jak największą liczbę baloników tak, żeby żaden nie pękł. Pacjent musi to robić w kontrolowany i powtarzalny sposób. W drugiej trzeba utrzymać statek kosmiczny na pewnej wysokości nad niebezpieczną gwiazdą. To z kolei wymaga kontroli poziomu wydmuchiwanego powietrza. Gry w niczym nie przypominają żmudnych ćwiczeń, są atrakcyjne, pełne kolorów i dźwięków.

Ale z e-dmuchawki mogą korzystać też osoby starsze i pacjenci z zaburzeniami ruchomych części aparatu mowy, np. po udarze. Trening będzie pomagał im w rehabilitacji. System zawiera część dla rodziców lub terapeutów. Dzięki niej można śledzić aktywność pacjenta i jego postępy w terapii.

E-dmuchawka powstała w ramach projektu "Domowy asystent osób starszych i chorych - Domestic", który sfinansowała Unia Europejska. Ma kosztować ok. 100 złotych.