Wydłuża się czas oczekiwania na karetki pogotowia w stolicy Małopolski: nawet o jedną czwartą w ciągu ostatnich dni wzrosła liczba zgłoszeń. W dodatku dyrekcja krakowskiego pogotowia ograniczyła ratownikom klauzule ,,opt-out", czyli możliwość podpisania zgody na wydłużenie czasu pracy - informuje reporter RMF FM.

Wydłużony czas oczekiwania na zespoły ratownictwa związany jest głównie ze zwiększoną liczbą zgłoszeń tzw. pacjentów covidowych

Odnotowano wzrost o ponad 25 procent - przyznaje wojewoda Małopolski Łukasz Kmita.

Widzimy, że bardzo wzrosła także liczba wyjazdów zespołów ratownictwa medycznego. Nie mamy informacji z dyspozytorni o tym, że pacjenci, których stan zdrowia zagraża zdrowiu i życiu, muszą czekać na karetkę - dodaje wojewoda.

Kolejnym problemem jest ograniczenie klauzuli opt-out - mówi Jacek Cygan z krakowskiego oddziału ogólnopolskiego, związku zawodowego ratowników medycznych.

Jest problem, jeżeli chodzi o obsadę karetek, związany z ograniczeniem ilości dyżurów, tzw. opt-outowych. Grafiki są tak napięte, że są problemy faktycznie. Czasami zdarza się, że przez pół dyżuru karetka nie jest obsadzona, bo po prostu nie ma fizycznie osoby, która mogłaby przyjść na ten dyżur - dodaje. 

Krakowskie pogotowie przyznaje, że ograniczono dyżury opt-out, przyjmując jednocześnie na etat nowych pracowników w Krakowie. Dziś na realizację czekało średnio 10 zgłoszeń.

Opracowanie: